Piasecki natychmiast zareagował. "Proszę nie mówić"
Do ostrej wymiany zdań doszło w trakcie programu "Kawa na Ławę" w TVN24. Prowadzący Konrad Piasecki stanowczo zareagował na słowa posła PiS Marcina Przydacza, który użył sformułowania "narracja TVN". - Już premier w tym tygodniu porównywał TVN do Urbana, co uważam za skandaliczne - mówił dziennikarz TVN24.
10.12.2023 | aktual.: 10.12.2023 13:06
Jednym z głównych tematów niedzielnej audycji była kwestia tzw. ustawy wiatrakowej, która wywołała szereg kontrowersji m.in. ze względu na zapisy dotyczące możliwości budowy wiatraków blisko zabudowań. Ostatecznie przeszła przez Sejm w mocno okrojonej formule. Politycy PiS wpadkę nowej większości sejmowej wykorzystali do ataku, zarzucając, że projekt mieli przygotowywać "lobbyści".
Jednym z rzekomych dowodów na taki stan rzeczy miała być przypadkowa obecność Marka Wójcika na sali plenarnej w momencie głosowania nad ustawą. Politycy PiS natychmiast wskazywali, że jest on "lobbystą" i miał wpływać na polityków nowej większości, czemu sam Wójcik zaprzeczył w rozmowie z WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piasecki przerwał posłowi. "Skandaliczne"
Wspomnianym incydentem, jako argumentem, posługiwał się w "Kawie na Ławie" także poseł PiS Marcin Przydacz.
- Ale panie pośle, na co to jest dowód? - dopytywał prowadzący Konrad Piasecki, wskazując, że w trakcie swojej kariery dziennikarskiej wielokrotnie widział osoby wchodzące na salę sejmową. - Ochroniarze prezesa Kaczyńskiego też chodzą po kuluarach sejmowych - dodał.
- A, to jest narracja TVN. Słyszałem pana Morozowskiego. To był pan Wójcik. Jak się wpisze w Google nazwisko Wójcik, to wyskoczy, że zajmuje się lobbingiem - lobbingiem - podkreślał ostatnie słowo poseł Przydacz.
Ze względu na harmider, prowadzący upomniał wszystkich swoich gości, prosząc o ciszę.
- Wyprostuję pana Przydacza, który ma mały staż parlamentarny. Jedną mam do pana prośbę. Proszę nie mówić o narracji TVN. Już premier w tym tygodniu porównywał TVN do Urbana, co uważam za skandaliczne. (Mówię to - red.) jako człowiek, który parę razy milicyjną pałką - za to, że przeciwstawiał się Urbanowi - dostał. Uważam, że premier RP takich rzeczy - o stacji, w której pracuję - nie powinien mówić. I tak samo pan nie powinien mówić o narracji TVN - stanowczo zareagował Piasecki.
- Dobrze - odpowiedział Przydacz.
Piasecki o kuluarach sejmowych
Prowadzący nie odpuszczał i kontynuował. - Widzę i widziałem wielokrotnie, co działo się w kuluarach sejmowych. Widziałem wielokrotnie ludzi, którzy na salę sejmową wchodzili, choć nie powinni.
- Na salę sejmową? - dziwił się Przydacz.
- Tak, tak. Pan jest od miesiąca w parlamencie, a ja tam spędziłem długie lata - mówił Piasecki.
- Między ławami sejmowymi chodzą lobbyści i patrzą, kto jak głosuje, tak? - ripostował polityk PiS.
- Ale nie, panie pośle, jacy lobbyści? - reagował prowadzący.
Wówczas do rozmowy wtrącił się Przemysław Wipler z Konfederacji, napominając Przydacza.
- Nie muszą tam być, żeby patrzeć. Po co ten populizm? Każdy w internecie to sprawdzi. Po co? - dopytywał, zarzucając politykowi "wciskanie kitu" obywatelom.
Czytaj również: Awantura w TVP Info. "Przyszedłem dla redaktora Kłeczka"
Źródło: TVN24, WP Wiadomości