Rząd Donalda Tuska. Na jaw wychodzą kolejne nazwiska

Jeśli rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania, już wkrótce kandydatem na premiera zostanie Donald Tusk. Pojawiają się kolejne nazwiska, które miałyby zostać obsadzone w roli ministrów lub wiceministrów konkretnych resortów.

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. MMIK

Idea Donalda Tuska to stworzenie rządu, w którym każdy z koalicjantów mógłby mieć swojego przedstawiciela w tylu resortach, w ilu jest to tylko możliwe. Arleta Zalewska z TVN przedstawiła kolejnych kandydatów, którzy mieliby trafić do rządu lidera PO.

- Rząd koalicyjny oznacza wspólną odpowiedzialność za wszystkie sektory, a nie jakoś tam sektorowo, że jedna partia tu, druga partia tam - powiedział poseł Paweł Zalewski z Polski 2050, który u Donalda Tuska ma objąć funkcję wiceministra obrony narodowej. Do tego resortu trafić ma także Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Członkowie Polski 2050 w nowym rządzie mają objąć trzy stanowiska ministrów i kilkunastu wiceministrów. Partia także otrzymała rotacyjnego marszałka Sejmu, którym został Szymon Hołownia. Innym nazwiskiem z Polski 2050, które trafi do rządu, jest Joanna Mucha. Posłanka znajdzie się w Ministerstwie Edukacji.

Swoich reprezentantów w rządzie Tuska będzie miała także Lewica. Joanna Scheuring-Wielgus trafi do Ministerstwa Kultury, Andrzej Szejna do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, z kolei poseł Krzysztof Śmiszek będzie reprezentantem Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jak jednak mówi Joanna Scheuring-Wielgus, trzeba jeszcze trochę poczekać, bo "jak wiemy, w polityce wszystko się może obrócić do góry nogami".

Ważną rolę otrzyma Wojciech Konieczny, który miałby objąć funkcję wiceministra zdrowia. Z kolei na Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii, czeka funkcja wiceministra rolnictwa. Marek Biernacki z PSL-u, według planów, zostanie wiceministrem w MSWiA.

Otwarta formuła

Jak podkreślił Donald Tusk, jego ministrowie pełniliby swoje funkcje w sposób zadaniowy, a więc obejmowaliby stanowisko na określony czas, do momentu wykonania postawionego zadania.

- To będzie formuła otwarta i wymagająca nieustannej mobilizacji. Jeżeli ktoś wykona zadanie, być może będzie zastąpiony przez ludzi, którzy będą się podejmowali wykonywania kolejnych zadań - powiedział Tusk.

Za przykład takiej formuły może posłużyć Bartłomiej Sienkiewicz, który miałby objąć resort kultury jedynie na kilka miesięcy, by "posprzątać" po poprzednim rządzie.

Źródło: TVN

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (108)