Incydent w Sejmie. Sprawą zajmuje się Straż Marszałkowska

Podczas czwartkowych obrad Sejmu doszło do niecodziennego incydentu. Marszałek Sejmu zwrócił uwagę na osobę znajdującą się na końcu sali, która nie była posłem. Wśród posłów PiS pojawiły się podejrzenia, że osoba ta jest lobbystą, co się nie potwierdziło.

Obrady Sejmu w Warszawie
Obrady Sejmu w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter
oprac. MMIK

07.12.2023 | aktual.: 07.12.2023 20:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Interwencja marszałka Sejmu

Szymon Hołownia podczas czwartkowych głosowań w Sejmie zwrócił się do nieznanego mężczyzny, prosząc go jednocześnie o to, by opuścił salę.

- Przepraszam bardzo, czy pan, który stoi tutaj na końcu sali jest posłem? Jest parlamentarzystą, tak? Ja chyba nie miałem jeszcze okazji zapoznać się z panem posłem, bardzo się cieszę - zaczął Hołownia, lecz po chwili zorientował się, że nie ma do czynienia z posłem.

- Przepraszam, pan jest parlamentarzystą czy nie? Rozumiem, że nie jest, to proszę opuścić salę - dodał marszałek do mężczyzny z końca sali.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na sali sejmowej zawrzało

Po słowach marszałka Sejmu część posłów PiS zaczęła niesłusznie wołać: "lobbysta, lobbysta". Na tym jednak nie koniec ostrych reakcji polityków. Mariusz Gosek poprosił o głos, by z mównicy potwierdzić rzucane chórem oskarżenia:

- Pan, który tu przed chwilą stał, pan Marek Wójcik, jest zarejestrowany jako lobbysta. Pytam, co ten pan robił tutaj na sali? - zagrzmiał Gosek.

Jak zapowiedział Szymon Hołownia, Straż Marszałkowska zajmie się wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji.

- Natychmiast po sygnale, który uzyskałem od pana, poprosiłem Straż Marszałkowską o interwencję w tej sprawie. Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej wylegitymowali tego człowieka i zaraz po posiedzeniu Sejmu podejmę w tej sprawie stosowane czynności - wyjaśnił marszałek.

Później zapewnił ponadto, że sprawę potraktował bardzo poważnie. Został zabezpieczony monitoring, a Straż Marszałkowska na piśmie przedstawi w tej sprawie raport.

Głos w sprawie zabrał rzecznik rządu. - To, że na salę weszła osoba, która nie jest do tego uprawniona stawia duży znak zapytania co do tego, w jaki sposób jest zorganizowany Sejm – stwierdził Müller, pytany przez dziennikarzy o komentarz do tego zajścia.

Temat poruszył także Janusz Cieszyński, poseł PiS-u, który w serwisie X (dawniej Twitter) postanowił podać rozwiązanie zagadki, kim jest tajemniczy mężczyzna z sali sejmowej. W komentarzu napisał, że był to "Pan Marek Wójcik, były wiceminister administracji i cyfryzacji. Przemiły człowiek".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (720)