"Pan jest żenujący". "Nie, to pan jest żenujący". Ostra kłótnia na antenie
Bardzo gorąco było w jednym z czerwcowych odcinków Kontrwywiadu RMF FM. Konrad Piasecki miał ciężką przeprawę z posłem PiS, Joachimem Brudzińskim. Atmosfera była napięta od samego początku i rozkręcała się z każdą minutą programu. Z ust rozmówców co chwilę padały zarzuty o to, kto jest bardziej żenujący.
- Będzie mnie pan przekonywał, że to akcja od początku wymierzona w PiS? Przecież od początku broniliście kiboli. Nawet prezes PiS przyznał w pewnym momencie, że to był błąd - przypominał Piasecki. I w tym momencie zaczęła się jatka. Brudziński nie przyjmował żadnych argumentów. - To jest tak żenująca argumentacja, podobnie jak żenujący jest poziom tej rozmowy. Wpisuje się pan w ten zabieg marketingowy i propagandowy, który ma na celu przypisanie działań warszawskiej chuliganerii Prawu i Sprawiedliwości.
Dziennikarz nie pozostał mu dłużny i wyjaśnił, że żenujące było tamto zachowanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Żenujące jest to, że wpisuje się pan w takie scenariusze rządowych propagandystów. Oczekiwałbym, że pan, jako doświadczony dziennikarz nie będzie powtarzał takiej prostej kalki, która była od początku do końca rozpisana przez tuskowych doradców - kontynuował Brudziński.
Po programie panowie telefonicznie i SMS-owo wyjaśnili sobie sprawę. Brudziński przeprosił dziennikarza za to, że go poniosło.