"Spektakl na peronie 3". Tak wiadomości przedstawiły przywitanie Tuska
Przywitanie Donalda Tuska na warszawskim peronie, zdaniem dziennikarzy TVP, było jedną wielką manipulacją polityczną, która miała doprowadzić do odwrócenia uwagi od kłopotliwego tematu - przesłuchania ws. afery Amber Gold.
19.04.2017 21:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wieczorne wydanie "Wiadomości" w TVP poprowadził Michał Adamczak. "Spektakl na 3 peronie" - tak nazywał się materiał dotyczący przywitania byłego premiera w Warszawie. Na samym początku przytoczono odpowiedź Donalda Tuska na pytanie o to, dlaczego właściwie zdecydował się podróżować pociągiem.
"To dla mnie dobra okazja, żeby przetestować Pendolino" - powiedział były premier.
Dziennikarze jednoznacznie skomentowali treść jego wypowiedzi – podróż była przedstawieniem, z czego sam szef RE doskonale zdawał sobie sprawę. Wszystko zostało z wyprzedzeniem i dbałością zorganizowane przez polityków PO, aby odwrócić uwagę od samego przesłuchania ws. Amber Gold.
"W tym hucznym przywitaniu, ktoś jednak przesadził" - skomentowała Ewa Bugała. Oczom reporterów nie umknęła wpadka z czerwonymi kartkami, którymi zwolennicy KOD witali Tuska, oraz fakt, iż oprawę muzyczną wziął na siebie lider kapeli KOD, oskarżony o handel kobietami.
"To był od początku przygotowany pomysł polityczny. Chodziło to by zmienić charakter przesłuchania. Nie jest to już przesłuchanie świadka, tylko przedmiot rzekomych prześladowań i presji wywieranej na Donalda Tuska" - podsumował dzisiejsze wydarzenia Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy”.