Utknęli na stacji kosmicznej. Ruszyła misja ratunkowa
Z przylądka Canaveral w USA wystartował w sobotę na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) statek kosmiczny SpaceX Crew-9 z astronautą NASA Nickiem Hague'iem i kosmonautą Roskosmosu Aleksandrem Gorbunowem. W lutym statkiem tym wróci na Ziemię dwoje innych astronautów, którzy utknęli na ISS w czerwcu.
Start doszedł do skutku po kilkukrotnym przekładaniu terminu (ostatnio z powodu huraganu Helene) z platformy Space Launch Complex-40. To pierwsza załogowa misja kosmiczna wystrzelona z tego miejsca.
Crew-9 na ISS ma zadokować w niedzielę o godz. 23:30 polskiego czasu.
Po dotarciu na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) Hague i Gorbunow będą prowadzić pięciomiesięczną misję naukową. Po zakończeniu misji wrócą na Ziemię wraz z parą amerykańskich astronautów Barrym Wilmore'em i Sunitą Williams, którzy przebyli na ISS w czerwcu statkiem Starliner firmy Boeing.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieli spędzić na ISS siedem dni, zostaną dziewięć miesięcy
Wilmore i Williams mieli wrócić na Ziemię po siedmiu dniach, ale ze względu na problemy techniczne z kapsułą NASA podjęła decyzję, że pozostaną oni w kosmosie do lutego 2025 r. Kapsuła Starliner wróciła na Ziemię bez załogi - 7 września.
W związku z tą sytuacją NASA ograniczyła skład załogi - pierwotnie wyznaczone do misji naukowej Zena Cardman i Stephanie Wilson zostały z niej wykluczone. Mają one polecieć na ISS razem z kolejną załogą.
Czytaj również: "Śmierć Ameryce". Tłum chciał wedrzeć się do ambasady USA