Sondaż wyborczy: politycy liczą na więcej
Politycy z różnych ugrupowań komentując wyniki sondażu przedwyborczego, który opublikowała sobotnia Rzeczpospolita, wyrażają nadzieję, że w kolejnych badaniach opinii publicznej wyniki te zmienią się dla nich na lepsze.
16.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Z sondażu Rzeczpospolitej wynika, że koalicja SLD-UP może liczyć na 25% głosów w wyborach do sejmików wojewódzkich. Nowopowstały sojusz PO-PiS otrzymał 16% poparcia, a Samoobrona - 14%. Po 7% głosów uzyskały PSL i LPR.
Wacław Martyniuk (SLD) uważa, że dopóki nie ogłoszono terminu wyborów ani list wyborczych, tego typu sondaże mogą być obarczone pewną dawką błędu. Zapewnia też, że koalicja SLD-UP zrobi wszystko, aby osiągnąć wynik porównywalny z tym, jaki miała w wyborach parlamentarnych: zbliżyć się do takiego wyniku albo oddalić się od niego jak najmniej.
Szef UP Marek Pol komentując sondaż stwierdził, że UP z pokorą przyjmie każdy wynik wyborczy. Ale - jak ocenił - wynik sondażu wydaje się zbyt skromny dla ugrupowań lewicowych. Wierzę, że kolejne sondaże będą bardziej realne - powiedział.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział PAP, że 14-proc. poparcie, to wynik poniżej oczekiwań i możliwości jego ugrupowania. Zrobimy wszystko, aby ten wynik podwoić - dodał. Pytany czy Samoobronie uda się uzyskać wyższy wynik niż koalicja SLD-UP powiedział: Oni robią wszystko aby nam w tym pomóc, a my robimy wszystko, aby taki wynik osiągnąć.
Według wiceprezesa PiS Marka Jurka, 16-proc. wynik koalicji PO i PiS jest dobry i dobrze rokuje na przyszłość. Sondaże jasno pokazują, że koalicja PiS i PO to główna alternatywa dla rządów SLD - podkreślił Jurek. Jego zdaniem, dysproporcja między SLD a PiS i PO będzie się zmniejszać. Jesteśmy pełni optymizmu - zaznaczył.
Wiceszef klubu LPR Roman Giertych liczy na to, że jego ugrupowanie zdobędzie 16-17% głosów. To pierwszy sondaż. Gdy startowaliśmy do kampanii parlamentarnej, mieliśmy 1-proc. poparcie a wyszliśmy na 8%. Liczę, że teraz będziemy mieli wynik 16-17% i że będziemy drugim ugrupowaniem po SLD - powiedział.
Jan Bury, szef sztabu wyborczego PSL również podkreśla, że to pierwsze sondaże. Na razie nie ma jeszcze żadnej kampanii. Wyniki mogą być jeszcze bardzo różne. Myślę, że dziś są one podyktowane bardziej sytuacją bieżącą jaka jest w kraju niż problemami samorządowymi. Dlatego trudno na tych sondażach się opierać - uważa polityk PSL. (jask)