Sondaż dla WP: Polacy wiedzą. Pieniądze płyną z Unii Europejskiej
Ponad 60,5 procent Polaków wie, że pieniądze, jakie Polska otrzyma do roku 2027 w ramach funduszu spójności, to efekt umowy z Unią Europejską. Te środki - 348 miliardów złotych - wydamy na rozwój.
Szczegółową wiedzą o tych funduszach, wynegocjowanych z UE w grudniu 2021 roku, jak wynika z sondażu, przeprowadzonego przez United Survey dla Wirtualnej Polski, pochwalić się może wprawdzie tylko 13 proc. Polaków, ale kolejne 37 procent coś o takich perspektywach dla polskich budżetów słyszało. Prawidłowo na pytanie o źródło tych pieniędzy odpowiedzieć potrafi 60,5 proc. respondentów.
Wśród tych, którzy orientują się najlepiej, jakie będą korzyści z tego dofinansowania, są mężczyźni, osoby powyżej 50 roku życia, z wyższym wykształceniem. Co ciekawe, więcej o funduszu spójności słyszeli bezrobotni i pracujący, których zatrudnienie nie ma formalnego charakteru, niż etatowcy.
Ale jednocześnie badania sondażowe wykazały, że respondenci, których deklarowany dochód wynosił więcej niż 5 tysięcy złotych, mogą się pochwalić większą wiedzą, niż zarabiający więcej niż 6 tysięcy. Tych z pierwszą comiesięczną zawartością portfela jest wśród zorientowanych aż 42 procent, tysiąc złotych więcej obniża procentową wartość kolejnej grupy o prawie połowę. Jednocześnie niższe zarobki wiążą się z jeszcze mniejszą orientacją w tej dziedzinie. O funduszu spójności wie tylko 6 proc. osób osiągających przychód od 2 tysięcy do 2900 złotych miesięcznie.
Sondaż dla WP: Polacy wiedzą. Pieniądze płyną z Unii Europejskiej
Zagadnieniu przyglądają się uważnie Polacy, którzy identyfikują się jako osoby o poglądach lewicowych. O unijnych pieniądzach, wynikających z umów partnerskich, przeznaczonych na zmniejszenie różnic rozwojowych słabiej rozwiniętych krajów Unii Europejskiej, o najmniejszym dochodzie na obywatela, a przeznaczonych na wzmacnianie spójności gospodarczej, społecznej i przestrzennej z innymi krajami Unii i dbałość o środowisko, wie aż 32 proc osób o poglądach "zdecydowanie lewicowych". Najmniejszą wiedzę mają wyborcy prawicy.
Fundusz spójności, wspierający czasowo państwa członkowskie, których produkt narodowy brutto (PNB) na jednego mieszkańca nie przekracza 90 proc. średniej w UE, najlepiej znają bywalcy sieci. Aż 22 proc. tych, którzy czerpią wiedzę z internetu, przyznaje się do rzetelnego zaznajomienia się z tematem, za to aż 51 procent internautów o funduszach coś wie, choć - jak deklarują - nie dogłębnie. Pobieżne informacje mają odbiorcy TVP, TVN i TVN24, Polsatu, ale także i ci, którzy żadnej z powyższych stacji nie kibicują, a telewizji wcale nie oglądają. Okazuje się więc, że media klasyczne dostarczają najmniej wiadomości na ten temat.
Zorientowanych najwięcej jest pośród wyborców, którzy w październiku 2019 roku głosowali na Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL), na drugim miejscu plasują się wyborcy Rafała Trzaskowskiego (PO), zaś na szarym końcu ulokowali się zwolennicy Krzysztofa Bosaka z Konfederacji.
Najsłabiej egzamin z funduszu spójności zdaliby młodzi ludzie, mieszkający w małych miejscowościach. Prawie 10 proc. uczestników sondażu Survey United na zlecenie Wirtualnej Polski przypuszcza, że fundusz to środku z budżetu państwa, a 3,9 proc. uznaje, że składają się na to darczyńcy, uczestniczący w zbiórkach publicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
UE groźniejsza niż Putin? Czarzasty dosadnie o doradcach Kaczyńskiego: głupki
Dzięki pieniądzom, które jeszcze cieszą niewielu Polaków, bo niewielu ma pojęcie o ich perspektywach i przeznaczeniu, Polska ma szansę na wiele inwestycji, które zakładają poprawę stanu środowiska, lepszą komunikację publiczną i sprawiedliwą transformację.
Sondaż został przeprowadzony przez United Surveys na zlecenie WP w dniach 22-23 lipca 2022 roku metodą CAWI.