"Solidarność" odrzuciła propozycje MEiN. "Rząd oszukuje społeczeństwo"
Oświatowa "Solidarność" odrzuciła propozycje MEiN dotyczące m.in. podwyżek dla nauczycieli. "Rząd oszukuje społeczeństwo, informując o kilkudziesięcioprocentowym podwyższeniu wynagrodzeń" - oświadczył związek. Zarzutów jest jednak więcej.
Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" jednoznacznie odpowiedziała się za odrzuceniem propozycji Ministerstwa Edukacji i Nauki, które dotyczą m.in. stopni awansów nauczycielskich, wynagrodzeń oraz czasu pracy.
Z oburzeniem przyjęto fakt, że resort Przemysława Czarnka zupełnie nie wziął pod uwagę dotychczasowych ustaleń ani warunków strony związkowej. "Rząd w ten sposób podważa swoją wiarygodność oraz społeczne zaufanie co do celowości prowadzenia negocjacji" – podkreśliła w stanowisku "Solidarność".
"Solidarność" odrzuca propozycje podwyżek
Związek zawodowy domaga się powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem narodowym, a w projekcie zmian, który przygotowało MEiN, pojawiły się stawki zaproponowane już kilka lat temu i wówczas odrzucone przez stronę społeczną.
Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło następujące propozycje wynagrodzeń: 4950 złotych brutto dla nauczyciela bez stopnia awansu, 6400 złotych brutto dla nauczyciela mianowanego, 7750 złotych brutto dla nauczyciela dyplomowanego.
Zobacz też: Ważny temat. Koncert Maty na 40 tys. osób. Lekarz komentuje: To element normalności
Są to kolejno 140, 181 i 219 proc. kwoty bazowej, która każdego roku miałaby być ustalana w ustawie budżetowej.
"NSZZ 'Solidarność' przedstawił podczas spotkania zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty swoją propozycję powiązania płacy nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej w lipcu bieżącego roku. Nieprawdziwe jest twierdzenie MEiN, że nikt nie zgłosił żadnych propozycji do dyskusji" - napisano w stanowisku.
"Solidarność": Rząd oszukuje społeczeństwo
Podwyżki, które proponuje MEiN, są ściśle związane ze zwiększeniem czasu pracy nauczycieli, którzy mieliby prowadzić w tygodniu 4 godziny zajęć więcej (z wyjątkiem nauczycieli wychowania przedszkolnego). Ponadto nauczyciele (znów z wyjątkiem nauczycieli wychowania przedszkolnego) musieliby być przez 8 godzin tygodniowo dostępni w szkole dodatkowo dla uczniów i rodziców.
"Rząd oszukuje społeczeństwo, informując o kilkudziesięcioprocentowym podwyższeniu wynagrodzeń. Nie zgadzamy się na przedstawianie tylko niektórych aspektów czasu pracy nauczyciela, pomijanie warunków pracy, a szczególnie faktu najgorszego wynagradzania nauczycieli w Europie. Stale zmniejszająca się atrakcyjność zawodu nauczyciela spowodowała już mocno widoczne braki kadrowe, które rząd chce wypełnić znacznym zwiększeniem czasu pracy bez dodatkowych nakładów finansowych" - oświadczyła "Solidarność".
Dodano, że zwiększenie czasu pracy nauczycieli będzie się wiązało z kilkudziesięcioma tysiącami zwolnień, ponieważ mniejsza liczba nauczycieli będzie mogła przeprowadzić tę samą liczbę lekcji, a także zwiększeniem problemu pracy w niepełnym wymiarze godzin.
Co z uproszczeniem awansu zawodowego nauczycieli?
"Solidarność" negatywnie zaopiniowała również sposób uproszczenia ścieżki awansu zawodowego nauczycieli.
"Propozycja, co prawda, likwiduje stopień awansu nauczyciela kontraktowego kosztem czteroletniego stopnia stażysty, ale wprowadza dwa dodatkowe stopnie specjalizacji bez określenia gratyfikacji finansowej. Plan tworzenia kolejnych instytucji, które mają oceniać nauczyciela, podważa zasadność istnienia nadzoru pedagogicznego kuratora oświaty" - wskazuje związek zawodowy.