Przemysław Czarnek nie wytrzymał pytań TVN24. "Jesteście za to odpowiedzialni!"
Podczas konferencji prasowej minister Adam Niedzielski i Przemysław Czarnek odpowiadali na pytania dziennikarzy, m.in. dotyczące migrantów na granicy. W pewnym momencie szef MEiN nie wytrzymał i wyrwał się do mikrofonu, gdy pytanie zadała dziennikarka TVN24. - Wszyscy, którzy tak, jak państwa telewizja powodują tego rodzaju dezinformację, są współwinni handlowi ludźmi! - zagrzmiał.
Ministrowie Adam Niedzielski i Przemysław Czarnek w poniedziałek, 4 października, wybrali się do województwa zachodniopomorskiego.
Wspólnie uczestniczyli m.in. w rozpoczęciu roku akademickiego na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Wizytowali też inwestycję PUM, na którą Ministerstwo Edukacji i Nauki przekazało w ubiegłym roku 37 milionów złotych.
Przemysław Czarnek nie wytrzymał pytań TVN24
Podczas konferencji prasowej ministrowie odpowiadali na pytania dziennikarzy, w tym TVN24. Reporterka stacji zapytała ministra zdrowia, czy nie czuje się odpowiedzialny za dzieci, które Straż Graniczna miała wywieźć wraz z innymi migrantami z terytorium Polski do lasu na Białorusi.
Wówczas szef MEiN nie wytrzymał i sam wyrwał się do mikrofonu.
- Wszystkim powinien być bliski los dzieci, które są narażone na to, że staną się ofiarami handlu ludźmi. Te dzieci, tak jak inni ludzie przywożeni na granicę Białorusi z Polską, są ofiarami handlu ludźmi. Handlu przygotowanego przez Alaksandra Łukaszenkę i jego reżim. Wszyscy, którzy tak, jak państwa telewizja powodują tego rodzaju dezinformację, są współwinni handlowi ludźmi! - grzmiał Czarnek.
Ważny temat: "Ludzie. Na Granicy". Reporterska relacja WP spod strefy stanu wyjątkowego
- Tak, jak wszyscy, którzy bezkrytycznie podchodzili do fali migracji w 2015 roku, są współwinni ofiar, które zatonęły na Morzu Śródziemnym. Więcej rozsądku, więcej rozwagi. Jesteście telewizją, która działa w Polsce, jesteście odpowiedzialni za to, co się dzieje w Polsce - powiedział minister.
Reporterka próbowała odpowiedzieć, że ludziom, którzy znaleźli się w potrzebie na Morzu Śródziemnym, udzielano pomocy i wyławiano z wody, jednak do głosu nie dopuścił jej już minister Niedzielski.