PolskaCzarnek ukarany. Chodzi o wypowiedź na temat Parady Równości

Czarnek ukarany. Chodzi o wypowiedź na temat Parady Równości

Przemysław Czarnek został w środę ukarany przez sejmową Komisję Etyki. Członkowie tego gremium zdecydowali o zwróceniu uwagi szefowi MEiN za jego słowa na temat Parady Równości, które wypowiedział w czerwcu.

Czarnek ukarany. Chodzi o wypowiedź o Paradzie Równości
Czarnek ukarany. Chodzi o wypowiedź o Paradzie Równości
Piotr Molecki
Maciej Zubel

29.09.2021 17:21

"Zwrócenie uwagi" to najniższa z trzech kar, jakie Komisja może w drodze uchwały nałożyć za naruszenie etyki poselskiej. Oprócz niej poseł może zostać ukarany udzieleniem upomnienia lub nagany.

Jak przekazała wiceprzewodnicząca Komisji Etyki Poselskiej Monika Falej z Lewicy, podczas wtorkowych obrad Komisji pojawił się wniosek, by Czarnka ukarać najwyższą karą, jednak większość posłów nie poparła tego postulatu.

Według Falej przyczyniła się do tego wcześniejsza decyzja Prezydium Sejmu, które większością PiS uchyliło nagany, jakie w listopadzie Komisja Etyki nałożyła na Czarnka oraz posłów Jacka Żalka, Jana Krzysztofa Ardanowskiego i Janusza Kowalskiego.

Zobacz też: Braun wyrzucony z obrad Sejmu. Nie chciał założyć maseczki

"Jednogłośnie (marszałek Sejmu – red.) Elżbiera Witek, (wicemarszałek Sejmu – red.) - Małgorzata Gosiewska, (wicemarszałek Sejmu – red.) Ryszard Terlecki chronią kolegów, zamiast ofiary" - napisała później na Twitterze, nawiązując do tej decyzji Prezydium.

- Ta kara jest niższa (dla Czarnka - red.). Mój wniosek o naganę nie uzyskał większości z tego powodu, że chyba nie ma wiary w to, że mamy jakieś możliwości podejmowania decyzji, które będą utrzymane w mocy - dodała później w rozmowie z PAP.

Czarnek ukarany za słowa o Paradzie Równości

- Widzieliście państwo przed momentem zdjęcia z tej Parady, tak zwanej równości, bo to z równością nie ma nic wspólnego. Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, jakiegoś mężczyznę ubranego jak kobieta. Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? Przecież wszyscy Polacy dokładnie widzą, co się dzieje na tych ulicach i wiedzą, na czym polega równość i na czym polega tolerancja, ale to, co się tam działo nie ma nic wspólnego ani z równością, ani z tolerancją. To jest fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji - powiedział wówczas.

Stwierdził ponadto, że osoby biorące udział w Paradzie Równości "nie zachowują się w sposób zgodny ze standardami i normalnie". Dodał, że osoby, które "promują różnego rodzaju dewiacje, nie mają takich samych praw publicznych, jak osoba zachowująca się zgodnie ze standardami i normami".

Posłowie o Czarnku. "Homofob i niedouczony ignorant"

Krytykował go m.in. Michał Gramatyka z Polski 2050. - Istotą tej ustawy jest wyjęcie spraw dyscyplinarnych na uczelniach z rąk komisji uczelnianych i przekazanie ich do rozstrzygania komisji ministerialnej. Od lat na straży wolności akademickiej stoją niezależne od rządu władze - tłumaczył poseł.

Odnosząc się do szefa MEiN Przemysława Czarnka, zaznaczył, że "jego komisja (…) stanowi autokratyczne i przeciwwolnościowe narzędzie państwa, wymierzone w autonomię uniwersytetów".

- Ta ustawa jest wymierzona w myślenie. Na czele MEiN stoi faszyzujący homofob, człowiek nietolerancyjny - powiedział Krzysztof Mieszkowski z KO.

Głos w tej sprawie zabrała także Magdalena Filiks z Kolicji Obywatelskiej. Posłanka nie pozostawiła na ministrze suchej nitki.

- Tak naprawdę jest tylko jeden powód, dla którego musimy dyskutować nad tym absurdalnym projektem. Otóż minister, który chce tego projektu, sam jest homofobem i niedouczonym ignorantem naukowym. Z jego wypowiedzi publicznych śmieją się dzieci na szkolnych korytarzach, bo jak się nie śmiać z kogoś, kto nie ma pojęcia ile lat żyje homo sapiens - powiedziała.

Jak przekonywała Filiks, szef MEiN "chce otoczyć się ludźmi na swoim własnym poziomie intelektualnym".

- Minister Czarnek czuje się tak osamotniony w tej śmieszności, że postanowić ograniczyć autonomię uczelni, żeby można było oficjalnie już teraz zaprzeczać nauce, rozumowi czy faktom naukowym. Ale przede wszystkim, żeby oficjalnie można było wygłaszać wszystkie homofobiczne hasła pod sztandarem edukacji i nauki. Mamy się godzić na (…) ograniczenie autonomii uczelni tylko po to, żeby minister Czarnek mógł się otoczyć w Polsce ludźmi na swoim własnym poziomie intelektualnym - stwierdziła.

 Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (466)