PolitykaSolidarna Polska wbrew PiS? "Ziobryści" mogą zaskoczyć podczas głosowania nad wyborem RPO

Solidarna Polska wbrew PiS? "Ziobryści" mogą zaskoczyć podczas głosowania nad wyborem RPO

Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry nie skłania się do poparcia prof. Marcina Wiącka w głosowaniu nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich - wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. "Ziobryści" mogą wstrzymać się od głosu w Sejmie albo zagłosować przeciw. Przypomnijmy: deklarację poparcia dla prof. Wiącka złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Ale mniejszy koalicjant PiS ma do kandydata na RPO zastrzeżenia.

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro zagłosują inaczej ws. RPO?
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro zagłosują inaczej ws. RPO?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Agencja Gazeta
Michał Wróblewski

07.07.2021 | aktual.: 07.07.2021 12:04

- Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości posłowie Solidarnej Polski wstrzymali się od głosu. Nie jest przesądzone, że poprzemy prof. Marcina Wiącka. Dalsze decyzje będziemy podejmować na zarządzie naszej partii - przekazał dziennikarzowi Wirtualnej Polski Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobro.

Jak słyszymy, "ziobryści" spotkali się we wtorek z prof. Wiąckiem. W ten sam dzień prof. Wiącek został pozytywnie zaopiniowany przez sejmową Komisję Sprawiedliwości. Ale posłowie Solidarnej Polski mieli do kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich sporo uwag - dlatego podczas głosowania na komisji wstrzymali się od głosu. Inaczej niż politycy PiS (a także Porozumienia Jarosława Gowina), którzy ogłosili poparcie dla prof. Wiącka.

- Spotkanie z prof. Wiąckiem wywołało pewne wątpliwości i rozdźwięk stanowisk między naszymi parlamentarzystami. Dlatego zdecydowaliśmy się wstrzymać od głosu przy opiniowaniu kandydatury pana profesora na komisji. Temat podejmiemy ponownie na zarządzie partii - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem WP Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości i poseł Solidarnej Polski.

Głosowanie w Sejmie nad kandydaturą na RPO prof. Marcina Wiącka jest zaplanowane na czwartek 8 lipca. - Wiącek i tak przejdzie przez Sejm, nawet bez głosów Solidarnej Polski. Strat w koalicji z tego powodu nie będzie - słyszymy od polityka z kierownictwa PiS.

Z naszych ustaleń wynika, że jest cień szansy, iż Solidarna Polska zmieni zdanie i zagłosuje tak, jak chce PiS. Ale bez entuzjazmu.

Gra o RPO. Kulisy poparcia PiS dla prof. Marcina Wiącka. W tle tajemniczy "deal"

Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, szeregowi posłowie PiS byli zaskoczeni decyzją kierownictwa partii o poparciu kandydatury prof. Marcina Wiącka na RPO. - Dowiedzieliśmy się "z telewizora" - mówił nam jeden z posłów.

Przypomnijmy: w piątek 2 lipca - ku zaskoczeniu wszystkich - PiS zdecydowało się poprzeć kandydaturę prof. Marcina Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich. Poinformował o tym w Sejmie szef klubu PiS i wicemarszałek Ryszard Terlecki.

- Złożyliśmy właśnie podpisy pod kandydaturą naszego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich i to jest ten sam kandydat, którego zgłasza PSL - powiedział Terlecki dziennikarzom.

Jak dodał, prof. Wiącek "przekonał PiS swoją postawą". - Po przegranej z panią Staroń powiedział, że takie są reguły demokracji. Uznajemy, że zachował się z klasą. Liczymy, że będzie jakiś wiceprzewodniczący (RPO), który będzie jeszcze bliższy nam niż prof. Wiącek - podkreślił Terlecki.

Nasze źródło z PiS tłumaczy: - Ryszard dogadał się z Piotrkiem Zgorzelskim (wicemarszałkiem z PSL - przyp. red.), sprawa została dopięta w piątek, 2 lipca rano.

Polityk PiS dodaje: - Wielu naszych posłów było zaskoczonych, to zrozumiałe. Kierownictwo partii temat chciało przeprowadzić aksamitnie. Po prostu podjęto decyzję i tyle. Prof. Wiącek zostanie RPO.

Szeregowy poseł PiS: - O naszym poparciu dla pana Wiącka dowiedziałem się z telewizora. Usłyszałem Terleckiego i trochę się zdziwiłem.

Kulisy gry o RPO i IPN

Według nieoficjalnych informacji poparcie PiS dla prof. Wiącka - kandydata PSL, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Porozumienia Jarosława Gowina - to element "dealu" partii Jarosława Kaczyńskiego z formacją Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Jaki to "deal"? Najkrócej rzecz ujmując: PiS popiera w Sejmie i Senacie Wiącka na RPO, a senatorowie PSL w izbie wyższej - kandydaturę dra Karola Nawrockiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Gdy chcemy potwierdzić te informacje u polityków PiS i PSL, ci połykają języki. Nikt nie chce oficjalnie mówić o "dealu" w Senacie w sprawie Nawrockiego, choć zarazem nikt go nie wyklucza.

Szkopuł w tym, że sami senatorowie PSL są w sprawie kandydata PiS na prezesa IPN podzieleni. I raczej przesądzone jest, że nie wszyscy ludowcy z Koalicji Polskiej nacisną zielony przycisk za kandydaturą Nawrockiego.

W ostatnim głosowaniu nad Nawrockim w Sejmie - pod koniec maja - "za" głosowało trzech polityków PSL: Marek Sawicki, Jacek Tomczak, oraz… wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Ten sam, który skłonił szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego do poparcia prof. Marcina Wiącka na RPO.

Stąd nieoficjalne informacje o nieformalnej umowie zawartej między oboma - wpływowymi w swoich partiach - politykami.

O sprawę chcieliśmy zapytać wicemarszałka Zgorzelskiego, nie odbierał jednak od nas telefonów.

Ale są jeszcze inne powody poparcia PiS dla prof. Wiącka, o których mówi się w Sejmie. Pierwszy: PiS chciało przeciąć wreszcie sytuację z brakiem wyboru RPO, która naraziłaby rząd na kolejny konflikt z UE. Drugi: władze PiS po prostu straciły nadzieję, że znajdzie się większość dla przeforsowania ustawy o osobie pełniącej obowiązki RPO - bez wyboru nowego rzecznika. Osoba ta miała być swoistym "komisarzem", kontrolowanym przez PiS. A na taki scenariusz nie chciały zgodzić się wszystkie partie - oprócz PiS.

Stąd poparcie PiS dla prof. Wiącka. - Jarosław Kaczyński chciał uniknąć kompromitacji - powiedział Wirtualnej Polsce wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.

PiS unikało ataków na Wiącka

Co ciekawe, kandydatura prof. Wiącka - mimo że oficjalną kandydatką na RPO z ramienia PiS była senator Lidia Staroń - nie wzbudzała dotąd negatywnych emocji wśród polityków partii Jarosława Kaczyńskiego. Przeciwnie, czołowi przedstawiciele formacji rządzącej nie chcieli zdobyć się na słowa krytyki pod adresem prof. Wiącka - mimo że ten od początku był kandydatem opozycji (a nawet koalicyjnego Porozumienia Jarosława Gowina).

Co to może oznaczać? Że nawet, jeśli to kandydat opozycji (a dziś również PiS) zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich, to partia rządząca to zaakceptuje. Niektórzy twierdzą nawet nieoficjalnie, że Jarosław Kaczyński od początku był przygotowany na taki scenariusz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rpomarcin wiąceksolidarna polska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)