Sojusznicy Polski przejdą "test"? Ekspert o rozwązaniach
Donald Trump, Marine Le Pen, Viktor Orban – to niefortunne scenariusze przyjaźni, które przed wojną w Ukrainie zawarł rząd PiS. Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała całkowitą rezygnację importu gazu z Rosji do Europy, wobec czego wciąż sceptyczne są Węgry. Czy będzie to test dla naszych sojuszników? – To prawda. Myślę, że gdybyśmy spojrzeli na chwilę przed datę 24 lutego, czyli jeszcze na ten miniony świat, to właśnie różne strony naszej sceny politycznej w sposób często wątpliwy lokowały swoje polityczne nadzieje. Ale myślę, że dzisiaj nie jest czas na to, aby patrzeć w przeszłość. Dzisiaj musimy patrzeć na ten świat, który jest po prostu – uważa gość programu "Newsroom" WP profesor Sławomir Sowiński. – Musimy pytać naszych polityków, jaki mają pomysł, żeby budować bezpieczeństwo Polski – zaznaczył. Jak natomiast wizerunkowo "wybrnąć" z sojuszu z Orbanem? – Przypomnę, że kiedy pojawiła się ta pierwsza fala agresji rosyjskiej w okolicach aneksji Krymu, to wtedy rząd Donalda Tuska sformował w UE taką koalicję na rzecz partnerstwa wschodniego, czyli wszystkich państw, które graniczą jakoś z Rosją i które są Rosją zagrożone (…). Myślę, że takie hasło, taka próba stworzenia w UE politycznego sojuszu tych państw, to jest taki program, pod którym mogłaby się podpisać zarówno opozycja, jak i wszyscy Polacy – stwierdził ekspert. Politolog wskazał, że w ramach tego rozwiązania niezbędne byłoby "zakopanie wszystkich toporów wojennych z Brukselą", "odżegnanie się od formuły pewnego lekkiego eurosceptycyzmu i dystansu". – Dzisiaj jest czas, żeby w UE budować sojusze korzystne dla Polski – podkreślił. Czy będzie to możliwe o wiele bardziej, jeśli ziści się jedna z prognoz o braku Zbigniewa Ziobry w parlamencie po następnych wyborach? – W tej chwili wszystkie scenariusze są otwarte. Oczywiście tego także wykluczyć nie można. Ale zdaje się, że w tej chwili opozycja ma dużo większe szanse niż 3-4 lata temu. To wynika z tego, że druga kadencja jest zawsze dla rządzących trudniejsza, bardziej politycznie kosztowna – wymieniał prof. Sowiński. – W tym sensie nie ogłaszałbym w tej chwili jeszcze takiego pewnego zwycięstwa PiS-u – ocenił.