Sojusz Północny: dziennikarzy zabili talibowie
Abdullah Abdullah (AFP)
Czworo zachodnich dziennikarzy, którzy zginęli w poniedziałek pod Dżalalabadem we wschodnim Afganistanie, zostało według wszelkiego prawdopodobieństwa zastrzelonych przez talibów - uważa Sojusz Północny. Opinię taką wyraził we wtorek szef dyplomacji Sojuszu, Abdullah Abdullah, cytowany przez Mike`a Sacketa, ONZ-owskiego funkcjonariusza w Islamabadzie.
Według Abdullaha, zabójstwa dokonali talibscy bojownicy, grasujący w kontrolowanym już przez Sojusz regionie między pakistańską granicą i Kabulem.
Czworo dziennikarzy, podróżujących w konwoju, zostało zaatakowanych na górskiej drodze wiodącej od granicy z Pakistanem do afgańskiej stolicy, Kabulu. Zginęli dwaj pracownicy agencji Reuters: Australijczyk Harry Burton, pracujący jako operator kamery, i Azizullah Haidari, urodzony w Afganistanie fotograf, a także hiszpański dziennikarz Julio Fuentes z gazety "El Mundo" i dziennikarka włoskiego "Corriere della Sera" Maria Grazia Cutili.
Napastnicy zmusili dziennikarzy do opuszczenia auta, krzyczeli na nich, rzucali w nich kamieniami, a później ich zastrzelili - relacjonowali świadkowie, którzy jechali jednym z następnych wozów. (kar)