Śnieżyce zaatakowały Amerykę, 7 osób nie żyje
Śnieżyce sięgnęły
zachodniej części USA i w kilku stanach ogłoszono pogotowie. Ostry
mróz nadal powodował utrudnienia na Środkowym Zachodzie.
Atak zimy do piątku spowodował co najmniej siedem ofiar śmiertelnych - głównie kierowców, którzy zginęli w wypadkach na oblodzonych drogach. W górach Sierra Nevada (w Kalifornii) lawina śnieżna zabiła 21-letniego mężczyznę, a w stanie Utah pod zwałami śniegu śmierć poniosła dwójka ludzi.
Poważna burza śnieżna wystąpiła w Kolorado. Opadom towarzyszą silne wiatry. Zamknięto część dróg, w tym autostradę łączącą Kalifornię z Nevadą.
Stan pogotowia ogłoszono w niektórych częściach Utah, Arizony, Nowego Meksyku, Kolorado, Wyoming, Montany, Dakoty Północnej i Południowej.
Zła pogoda panowała również na Środkowym Zachodzie; większość ulic i autostrad w Chicago pokrywał lód. Ze względu na oblodzenie czasowo wyłączono z ruchu biegnącą przez środek miasta drogę ekspresową im. Dwighta Eisenhowera.
Na chicagowskim lotnisku z pasa startowego z powodu oblodzenia wypadł samolot. Nie było rannych. Również udało się uniknąć opóźnień, gdyż szybko uruchomiono pas zastępczy.