SN odrzucił kasację Ziobry. Zabójca 3‑letniego Nikodema skazany na 25 lat
Sąd Najwyższy odrzucił kasację Zbigniewa Ziobry ws. kary dla zabójcy 3-letniego Nikosia z Włocławka. Sędzia wytknął byłemu Prokuratorowi Generalnemu błąd.
Zabójca 3-letniego Nikodema z Włocławka spędzi w więzieniu 25 lat - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy. Były Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro domagał się w kasacji podniesienia wymiaru kary do dożywocia.
- Skoro sąd apelacyjny w tej sprawie ustalił zamiar ewentualny zabójstwa, to przełożyło się to też na prognozę kryminologiczną wobec sprawcy oraz na wymiar wymierzonej kary - mówił w uzasadnieniu rozstrzygnięcia SN sędzia Dariusz Świecki.
Sędzia SN wskazał, że Prokurator Generalny w tej sprawie nie wniósł kasacji w zwykłym trybie, zarzucając błędną ocenę co do zamiaru sprawcy, tylko kasację dotyczącą "niewspółmierności kary". - SN zaś teraz oceniając wymiar kary ocenia go też przez pryzmat tego przyjętego zamiaru - powiedział sędzia Świecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gehenna trzylatka
Kasacja dotyczyła bulwersującej sprawy śmierci dziecka, do której doszło 30 lipca 2019 r. Lekarz wezwany do mieszkania przy ul. Chopina we Włocławku stwierdził zgon 3-letniego Nikodema. Po przeprowadzonej sekcji zwłok zarzuty postawiono wówczas 28-letniej matce chłopca Agnieszce S. i jej o cztery lata młodszemu konkubentowi Pawłowi K.
Przeprowadzona sekcja zwłok oraz zgromadzony materiał dowodowy wykazały, że wobec dziecka stosowana była okrutna przemoc. "Chłopiec był bity po głowie i całym ciele, w tym różnymi przedmiotami, rzucano nim, szarpano, stosowano wobec niego wyrafinowane kary - zmuszano do wielogodzinnego stania w miejscu z rozstawionymi nogami lub z podniesionymi do góry rękami, obciążanymi dodatkowo ciężkimi przedmiotami. Chłopca polewano także wodą oraz unieruchamiano oklejając taśmą przylepną" - ustaliła prokuratura, a w opisie czynu znalazły się jeszcze bardziej drastyczne okoliczności.
Na skutek tych działań dziecko doznało ciężkich obrażeń ciała. Według ustaleń w tej sprawie, nieprzytomnego chłopca Paweł K. umieścił w wannie wypełnionej wodą i doprowadził do jego utonięcia.
Sprawą zajmowały się sądy dwóch instancji
Początkowo mężczyźnie zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, które doprowadziło do powstania ciężkich obrażeń ciała oraz spowodowanie śmierci dziecka. Matce dziecka zarzucono pomocnictwo do dokonania zarzuconego Pawłowi K. czynu.
W 2021 r. Sąd Okręgowy we Włocławku skazał Pawła K. na 20 lat pozbawienia wolności, natomiast Agnieszkę S. na 13 lat pozbawienia wolności.
Apelację od tamtego wyroku wniosła prokuratura wskazując, że w sprawie doszło do zabójstwa. W związku z tym wnioskowała o kary dożywocia dla mężczyzny i 25 lat więzienia dla kobiety.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w listopadzie 2022 r. w części uwzględnił apelację prokuratury i podwyższył kary. Paweł K. usłyszał wtedy wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, znęcanie się psychiczne i fizyczne połączone ze szczególnym udręczeniem oraz za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Uznano, że o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 20 latach. Także matce chłopca zaostrzono wtedy wyrok - za pomocnictwo do tych czynów sąd wymierzył jej również 25 lat pozbawienia wolności.
Ziobro składa kasację
Ziobro nie zgodził się z wyrokiem w odniesieniu do kary dla Pawła K. i w kasacji domagał się dożywocia dla mężczyzny. "Nie sposób pojąć, jakim motywem kieruje się sprawca, który katuje i zabija bezbronne 3-letnie dziecko. W przypadku Pawła K. jego wyjątkowy sadyzm wobec chłopca, dla którego de facto stał się opiekunem, będąc w relacji z jego matką, sprawia, że stopień zawinienia oskarżonego należy ocenić jako skrajnie wysoki" - uzasadniano kasację.
Sąd Najwyższy przypomniał jednak, że w tej sprawie sądy ustaliły dwie fazy czynu, za który skazano Pawła K. Pierwszym był okres "wzrastającej brutalności i znęcania się nad dzieckiem", po którym nastąpiła przerwa, gdyż "stan zdrowia dziecka budzi przerażenie skazanego i następuje próba jego ratowania". W ramach tej nieudolnej próby ratowania doszło do kąpieli dziecka, która - według sądów - nastąpiła już po ustaniu znęcania. To wszystko wpłynęło na kwestię ustalenia zamiaru i przyjęcie zamiaru ewentualnego. Tych kwestii nie dotyczyła kasacja.
- Kara musi być nie tylko zemstą, nie tylko odpłatą, ale demokratyczny proces karny musi uwzględniać realizację tych celów kary, które zapisane są w ustawie - stwierdził sędzia Świecki.
W sierpniu ubiegłego roku, Sąd Najwyższy odrzucił już kasację wniesioną w tej sprawie przez obronę matki chłopca. Tak więc również ta kara pozostała ostateczna.