Śmiertelny zastrzyk w USA. Kobieta nie miała skrupułów
Kobieta z Texasu została oskarżona o zabójstwo swojego piątego męża. Do morderstwa wykorzystała fakt, że mężczyzna chorował na cukrzycę. Podała mu śmiertelny zastrzyk z insuliny, wzywając pomoc dopiero po kilku godzinach. Ofiara zmarła w szpitalu.
Policja zatrzymała 48-letnią Sarah Hartsfield, byłą sierżant armii amerykańskiej. Historię przybliżył "New York Post". Do morderstwa doszło pięć lat po tym, jak kobieta śmiertelnie postrzeliła swojego ówczesnego narzeczonego w 2018 r.
Obecnie oskarżono Hartsfield o zabójczy zastrzyk z insuliny, który podała mężowi. Następnie nie udzieliła mu pomocy, gdy glukometr mężczyzny alarmował o zagrożeniu życia. Żona zadzwoniła po pogotowie kilka godzin po wykonaniu ukłucia. Życia jej partnera nie dało się uratować, a sprawa trafiła na policję.
Śledczy odkopują sprawy sprzed lat
Sprawa śmierci piątego męża Hartsfield sprawiła, że śledczy wrócili do zamkniętych niegdyś spraw związanych ze zgonami poprzednich partnerów. Jedna ze spraw dotyczy byłego narzeczonego, którego kobieta śmiertelnie postrzeliła w 2018 roku, tłumacząc się, że działała w obronie własnej. Ponadto była ona aresztowana w 1996 roku pod zarzutem napaści na swojego drugiego męża, Michaela Traxlera, z którym mieszkała w Rio Bonito. Zarzuty jednak zostały wycofane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Cieszę się, że w końcu została złapana. Przykro mi tylko, że kolejna osoba musiała umrzeć, aby ją złapano - powiedział dla ABC13 jej pierwszy mąż kobiety, Titus Knoernschild. - Oszukiwała na różne sposoby, kradła pieniądze od ludzi. Wiedziałem więc, że w końcu zostanie złapana. To była zawsze moja nadzieja - dodał.