Śmierć zakonnika w Siedlcach. Posłanka PiS oskarża "LGBT i skrajną lewicę"

- W Polsce znowu morduje się księży. Zaczęło się od przypisywania win w ramach odpowiedzialności zbiorowej - powiedziała polityk.

- Potem zaczęło się szczucie. Agresja słowna: tego byliśmy świadkami, profanowanie symboli religijnych, szydzenie z tego, co dla Polaków najświętsze, demolowanie miejsc kultu. Potem mieliśmy do czynienia również z dehumanizacją katolików i osób duchownych - mówiła w Sejmie Siarkowska.

Następnie posłanka Prawa i Sprawiedliwości przekazała, że "zaczęło się również wzywanie do przemocy".

- Następnie same akty przemocy i agresji fizycznej, pobicia. Ale teraz doszło do tego, że 11 listopada, w święto niepodległości, w Siedlcach został zamordowany ksiądz! Ojciec Maksymilian, franciszkanin. Został zamordowany w parku - powiedziała polityk.

Na słowa posłanki zareagowała marszałek Sejmu. Elżbieta Witek wyłączyła mikrofon Annie Marii Siarkowskiej i zwróciła jej uwagę, że "nie jest to wniosek formalny".

Posłance udało się jednak raz jeszcze wypowiedzieć. - W związku z morderstwem ojca Maksymiliana w Siedlcach, do którego doprowadziły ruchy LGBT, skrajna lewica, w ramach kampanii nienawiści - mówiła posłanka. Mikrofon na mównicy Sejmowej został znów wyłączony.

W czwartek rano w jednym z parków w Siedlcach (województwo mazowieckie) doszło do brutalnego pobicia mężczyzny. Został on przewieziony do szpitala. Nie udało się go jednak uratować.

Ofiara to zakonnik z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Siedlcach - ojciec Maksymilian Adam Świerżewski.

Prokuratura przekazała informacje o sekcji zwłok 35-letniego duchownego. Franciszkanin został śmiertelnie pobity. Służby poszukują sprawcy pobicia.