Śmierć w zakładzie karnym. Przebywał w monitorowanej celi
Nie żyje więzień z zakładu karnego we Włocławku. Mężczyzna, który zmarł w środku nocy, przebywał w monitorowanej celi. Sprawę, m.in. pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, wyjaśnia prokuratura.
Osadzony zmarł w nocy ze środy na czwartek 15 lipca w zakładzie karnym we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) przy ul. Bartnickiej.
- Do śmierci mężczyzny doszło w monitorowanej celi. Osadzony trafił tam na wiele godzin, ponieważ niszczył poprzednią celę, w której przebywał - przekazał w rozmowie z serwisem pomorska.pl Arkadiusz Arkuszewski, zastępca Prokuratora Rejonowego we Włocławku.
Włocławek. Śmierć w zakładzie karnym
Jak dodał prokurator, w sprawie został już zabezpieczony monitoring z więzienia. Dokonano też oględzin celi, w której przebywał zmarły, a także przesłuchano pierwsze osoby związane ze śledztwem.
Zobacz też: Spory w Nowej Lewicy. Czarzasty komentuje
Ciało osadzonego wraz z jego dokumentacją medyczną zostało zabrane z Włocławka i przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. Tam przeprowadzona została już sekcja zwłok więźnia.
Śmierć w zakładzie karnym we Włocławku. Pierwsze dane po sekcji
- Nie wykazała ona udziału osób trzecich. Wstępna przyczyna zgonu, to niewydolność krążeniowo-oddechowa - poinformował prok. Arkuszewski. Jak dodał, szczegółowa opinia biegłych w sprawie śmierci osadzonego z Włocławka zostanie wydana najwcześniej za dwa miesiące.
Prokurator zaznaczył przy tym, że w sprawie zostało już wszczęte śledztwo. - Oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok nie można byłoby przeprowadzić, gdyby nie wszczęto postępowania przygotowawczego - podkreślił Arkuszewski.
Jak wynika z informacji przekazanych przez prokuraturę, śledztwo będzie toczyło się w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i nieumyślne spowodowanie śmierci.
Włacławek. Seria śmierci w zakładzie karnym
Nie jest to pierwsza śmierć osadzonego w zakładzie karnym we Włocławku. W 2017 roku miały miejsce trzy takie sytuacje - jedna w listopadzie, dwie kolejne w grudniu.
Przyczyną pierwszego zgonu pierwszego z osadzonych była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, którą spowodował zator tętniczy. U kolejnych dwóch więźniów z Włocławka również doszło do ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej, jednak ta mogła mieć związek z przemycanymi dopalaczami.
Źródło: pomorska.pl