Śmierć w Dolinie Roztoki. Śledczy wstępnie ustalili, kto zaginął

- Ostateczne potwierdzenie ustaleń śledczych będzie możliwe po wyodrębnieniu profili DNA pozyskanych z odnalezionych szczątków i od rodziny. Kiedy te wyniki zgodzą się ze sobą, wówczas historia ułoży nam się w jedną całość. Na razie nie możemy tego potwierdzić jednoznacznie - powiedział w rozmowie z RMF FM Roman Wieczorek z zakopiańskiej policji.

Policja dostała zgłoszenia od ponad 10 rodzin, które podejrzewają, że mogło chodzić o ich bliskich. Zdaniem policji najbardziej prawdopodobne jest, że szczątki należą do mężczyzny z Podkarpacia, który zaginął w 2009 r.

- Okoliczności zaginięcia i rzeczy znalezionych przy szczątkach wydają się najbardziej pasujące do historii opisanej przez rodzinę zaginionego, choć są to, jak na razie, wstępne ustalenia - powiedział w rozmowie z RMF FM Wieczorek. Bliscy zaginionego twierdzą, że mężczyzna przez pewien czas przebywał poza Polską. To uprawdopodabnia typ policji, ponieważ przy szczątkach w dolinie znaleziono euro oraz zagraniczne ubrania.

Wcześniej poinformowano, że zwłoki należą do mężczyzny w wieku 30-50 lat, który miał ok. 170 cm wzrostu. Nie został zabity ani zagryziony przez zwierzęta, zaginął w latach 2007-2009 r.

Na szczątki natrafili pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego podczas prac naukowych prowadzonych w Dolinie Roztoki. Oprócz nich odnaleźli części garderoby i wyposażenia turystycznego. W ubraniach znajdował się fragment kości ludzkiej. Podczas dalszych poszukiwań odnaleziono kolejne ludzkie kości, w tym czaszkę.

Dolina Roztoki to odgałęzienie Doliny Białki. Można do niej wejść ze szlaku prowadzącego do Morskiego Oka na wysokości Wodogrzmotów Mickiewicza i przejść nią obok wodospadu Wielka Siklawa do Doliny Pięciu Stawów Polskich.

Źródło: RMF FM, WP