WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Śmierć Polaka w Strefie Gazy. "Ktoś za szybko wydał rozkaz"

- Ktoś za szybko wydał rozkaz, ktoś ten rozkaz za szybko wykonał. Dramatyczna pomyłka może Izrael drogo kosztować - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador RP w Izraelu Maciej Kozłowski po nalocie na Strefę Gazy, w którym zginął Polak.

At least four killed as missile strike hits World Central Kitchen convoy in Deir al Balah 
epa11255113 People stand near a destroyed car of the NGO World Central Kitchen (WCK) along Al Rashid road, between Deir Al Balah and Khan Younis in the southern Gaza Strip, 02 April 2024. According to the Palestinian Red Crescent, at least four people from the NGO World Central Kitchen (WCK) were killed when a missile hit their convoy in Deir al Balah while they were on their way from Rafah to Gaza City to receive fresh aid delivered by the Open Arms vessel. The victims were confirmed to be a British, a Polish and an Australian citizen, while the nationality of the fourth victim was still unknown.  EPA/MOHAMMED SABER 
Dostawca: PAP/EPA.
MOHAMMED SABERW wyniku ostrzału izraelskiej armii zginęło siedmiu wolontariuszy
Źródło zdjęć: © PAP | MOHAMMED SABER
Sylwester Ruszkiewicz

Nie milkną echa po tragicznych doniesieniach ze Strefy Gazy. W wyniku ostrzału izraelskiej armii zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Jedną z ofiar jest obywatel Polski Damian Soból.

Do sprawy przed południem odniósł się we wpisie w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "Osobiście poprosiłem ambasadora Izraela Yacova Livne o pilne wyjaśnienia" - napisał szef MSZ. Jak dodał, izraelski dyplomata miał zapewnić polskie władze, że wkrótce Polska otrzyma wyniki badań w sprawie tragedii.

Zarówno izraelska armia, jak i rząd Benjamina Netanjahu przez długi czas nie odnosili się do tragicznego zdarzenia. Po południu głos najpierw zabrał rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF). Izraelska armia wzięła odpowiedzialność za atak, w którym zginęło siedem osób. - Przeprowadzimy dochodzenie, by zbadać poważny incydent i wyciągnąć wnioski, aby zmniejszyć ryzyko powtórzenia się takich wypadków - powiedział rzecznik IDF Daniel Hagari.

Z kolei premier Izraela Benajmin Netanjahu w opublikowanym nagraniu mówił o "tragicznym przypadku" i "nieumyślnym uderzeniu" izraelskiej armii w "niewinnych ludzi". - To się dzieje w czasie wojny. Dokładnie się temu przyglądamy, jesteśmy w kontakcie z rządami (obcokrajowców wśród zabitych) i zrobimy wszystko, aby to się nie powtórzyło - przekazał premier Izraela.

Zdaniem byłego ambasadora RP w Izraelu Macieja Kozłowskiego, wszystko wskazuje, że był to tragiczny wypadek. - Prawdopodobnie ktoś za szybko wydał rozkaz, a ktoś bez weryfikacji za szybko go wykonał - mówi Wirtualnej Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ponure odkrycie w Gazie. "Najdłuższy szlak tunelowy Hamasu"

"W tym konflikcie takich wypadków jest zbyt dużo"

Kozłowski w latach 1999-2003 pełnił funkcję ambasadora RP w Tel Awiwie, a później obowiązki zastępcy dyrektora departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu MSZ. W jego ocenie, do tragedii doszło najprawdopodobniej wskutek użycia tzw. friendly fire, oznaczającego przypadkowy ostrzał własnych lub sojuszniczych jednostek.

- W takim miejscu jak Gaza ginęli od niego także izraelscy żołnierze, do czego armia Izraela się nie przyznaje i przyznawać nie będzie. Oczywiście trwa wojna i zdarzają się tragiczne wypadki. Ale w tym konflikcie jest ich zbyt dużo. Pamiętajmy, że cały czas giną tam palestyńscy cywile. Dodatkowo, wskutek działań izraelskiej armii, zastrzelono zakładników izraelskich, a w czasie zamachu terrorystycznego w Jerozolimie zginął człowiek, który próbował nie dopuścić do zamachu - przypomina były ambasador RP w Izraelu, wykładowca w Collegium Civitas.

Problem izraelskiej armii

Według Kozłowskiego, oznacza to, że problemem są tzw. rules of engagement (zasady regulujące użycie siły i broni przez żołnierzy - red.) izraelskiej armii.

- I będą coraz większym, bowiem Izrael się radykalizuje. A to ma wpływ na armię. Okazuje się, że nie do końca jest przygotowana do tego typu misji, która ma charakter wojskowo-policyjny. Problem pojawia się, kiedy armia zamienia się w policję - podkreśla Kozłowski.

Były dyplomata zaznacza, że w efekcie izraelscy żołnierze mają problemy z utrzymaniem dyscypliny. - Jeżeli walczy się w takim miejscu jak Gaza, w którym bardzo często nie wiadomo, kto jest żołnierzem, a kto cywilem, i jest się pod ciągłą presją, to mamy takie tragiczne zdarzenia - ocenia były ambasador RP w Izraelu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Weszli do szpitala w Gazie. Niebywałe, co odkryli w pokoju ordynatora

Izrael słono zapłaci za dramatyczną pomyłkę?

Wśród zabitych wolontariuszy, oprócz Polaka, byli też obywatele Australii, Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca. Zespół podróżował po strefie objętej konfliktem dwoma samochodami opancerzonymi oraz trzecim pojazdem. Konwój został trafiony, gdy opuszczał magazyn Deir al-Balah, gdzie wyładował ponad 100 ton humanitarnej pomocy żywnościowej przywiezionej drogą morską do Gazy. Stało się tak, mimo iż informację o trasie konwoju przekazano wcześniej izraelskiej armii.

- To pierwszy taki przypadek w obecnym konflikcie, żeby zginęli wolontariusze. A przecież międzynarodowe zaangażowanie jest jedynym sposobem dla Izraela na wyjście z konfliktu. Ten incydent bardzo utrudni to zaangażowanie. Zginął również amerykański obywatel i biorąc pod uwagę rosnące napięcie między rządami Izraela i USA, będzie tylko trudniej. I silne poparcie Waszyngtonu będzie stopniowo topniało. Bez tego Izrael nie ma racji bytu - ocenia Kozłowski.

Zdaniem byłego ambasadora, dramatyczna pomyłka może Izrael bardzo drogo kosztować. - Oby poskutkowało to przełomem w podejściu Jerozolimy do wojny. Przełomem byłaby zmiana obecnych izraelskich władz. Z Benjaminem Netanjahu Izrael będzie brnąć w wojnę jeszcze bardziej, a takie incydenty będą się zdarzać częściej. Brutalizacja oznacza ofiary nie tylko po stronie palestyńskiej, ale także wśród organizacji humanitarnych - uważa były dyplomata.  

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski 

Wybrane dla Ciebie

Straż pożarna na wschodzie Polski w stanie gotowości
Straż pożarna na wschodzie Polski w stanie gotowości
Nowy komunikat. "Atak stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa"
Nowy komunikat. "Atak stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa"
Komunikat BBN o akcji wojska: Prosimy o zachowanie spokoju
Komunikat BBN o akcji wojska: Prosimy o zachowanie spokoju
Szef MON: WOT aktywowany w celu poszukiwań zestrzelonych dronów
Szef MON: WOT aktywowany w celu poszukiwań zestrzelonych dronów
Kongresmen Wilson: wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń to akt wojny
Kongresmen Wilson: wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń to akt wojny
Drony nad Polską. Jest reakcja Tuska
Drony nad Polską. Jest reakcja Tuska
"Trwa neutralizacja obiektów". MON o dronach nad Polską
"Trwa neutralizacja obiektów". MON o dronach nad Polską
Drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. "Trwa operacja"
Drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. "Trwa operacja"
"Rosja nie ma potencjału". Dowódca estońskiej armii o manewrach
"Rosja nie ma potencjału". Dowódca estońskiej armii o manewrach
Trump zwiększa presję na Rosję. Wzywa UE do nałożenia ceł
Trump zwiększa presję na Rosję. Wzywa UE do nałożenia ceł
Katar zapowiada odwet? Padły oskarżenia o sabotaż
Katar zapowiada odwet? Padły oskarżenia o sabotaż
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Polska poderwała myśliwce
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Polska poderwała myśliwce