Śmierć Nawalnego. Kolejne zatrzymania w Rosji
Rosjanie wciąż wychodzą na ulice, by oddać hołd zmarłemu Aleksiejowi Nawalnemu. Opozycjonista zmarł w piątek rosyjskiej kolonii karnej. W 21 miastach w trakcie protestów zatrzymano już blisko 300 osób.
O zatrzymaniach informuje OVD-Info - rosyjska agencja monitorująca prawa człowieka. Według komunikatu opublikowanego o godz. 15 czasu polskiego rosyjskie służby zatrzymały blisko 300 osób w 25 rosyjskich miastach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Protesty w Rosji po śmierci Nawalnego
Pokojowe manifestacje zaczęły się w piątek późnym wieczorem, gdy wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego obiegła świat. W obawie przed zamieszkami moskiewska prokuratura wydała komunikat, w którym groziła odpowiedzialnością karną za wzywanie do udziału w "nieuzgodnionych imprezach masowych". Jak informował kanał Baza, służby w dużych miastach zostały postawione w "stan pogotowia".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W samym Petersburgu zatrzymano ponad 100 osób.
Nie wiadomo, gdzie jest ciało Nawalnego
Okoliczności śmierci Aleksieja Nawalnego wciąż nie są jasne. Bliski współpracownik Aleksieja Nawalnego, szef Fundacji Walki z Korupcją Iwan Żdanow napisał w sobotę w serwisie X, że matce opozycjonisty i jego adwokatowi powiedziano w kolonii karnej, iż Nawalnego zabił "syndrom nagłej śmierci". Nie wiadomo, gdzie jest jego ciało.
Nieco wcześniej w sobotę rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz przekazała, że rosyjskie władze poinformowały, iż przeprowadzane jest drugie badanie zwłok, a jego wyniki będą dostępne w przyszłym tygodniu, zaś ciało nie zostanie wydane rodzinie aż do końca dochodzenia - relacjonuje Reuters.
Według AFP współpracownicy Nawalnego oskarżają rosyjskich śledczych o to, że kłamią, aby nie wydać ciała opozycjonisty. Jarmysz napisała na platformie X: "To oczywiste, że kłamią i robią wszystko, by nie wydać ciała".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski