Służba Bezpieczeństwa Ukrainy: Zamieszki wśród rosyjskich wojskowych. Niepokorni trafiają przed pluton egzekucyjny
Jak podała SBU, schwytany rosyjski jeniec zdradził, że wojska Putina powołały "plutony egzekucyjne" do rozprawiania się z dezerterami. "Putin nie wierzy we własną armię i ucieka się do stalinowskich represji" - donoszą ukraińskie służby.
12.03.2022 | aktual.: 12.03.2022 14:15
Schwytany przez Ukraińców jeniec miał im zdradzić, że w miarę posuwania się w głąb kraju rosyjscy wojskowi zaczęli zdawać sobie sprawę, że inwazji daleko do misji pokojowej.
Pojmany żołnierz miał jednak stwierdzić, że szanse na powrót do domu są nikłe. "Uświadomiono nam, że nie wrócimy, bo za nami są oddziały które, zabijają dezerterów, próbujących wrócić do domu" - zdradził.
"Stalinowskie metody"
"Putin nie wierzy we własną armię i ucieka się do stalinowskich represji. Nie uchroni go to jednak przed zamieszkami, które już zaczęły się pojawiać wśród rosyjskich wojskowych. Opowiadają o tym więźniowie podczas przesłuchań przez SBU. Twierdzą oni, że dowództwo armii wznowiło praktykę "plutonów egzekucyjnych" - oddziałów, które podążają za głównymi siłami rosyjskimi i zabijają tych, którzy chcą uciec" - podała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w oświadczeniu zamieszczonym w sobotę na swoim kanale Telegram.
"Teraz, stając się współwinnym zbrodni, okupant żałuje, że nie miał odwagi zachować się jak rosyjska piechota morska: W pobliżu Odessy zbuntowało się 600 żołnierzy, którzy nie zeszli ze statku, ponieważ zdawali sobie sprawę z tego, co się dzieje. Armia okupacyjna jest zdemoralizowana i rozbita. Tak więc zwycięstwo Ukrainy jest już bliskie!" - informują ukraińskie służby specjalne.
Według danych Kijowa, rosyjska armia ponosi ciężkie straty w walkach z ukraińską armią. Ukraińskie doniesienia mówią o ponad 12 tysiącach zabitych rosyjskich żołnierzy, 362 i 1205 zniszczonych czołgach i wozach opancerzonych wroga.
Zobacz też: Ekspert ocenia rosyjską armię. "Popełniają podstawowe błędy"