Słupsk: trzy na pięć ambulansów nie jeździ
Mieszkanka Słupska złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie zaniedbań w miejscowym pogotowiu - przez co, jak uważa, zmarł jej ojciec. Niewykluczone, że kolejne zawiadomienie w tej sprawie złoży w prokuraturze Pomorska Kasa Chorych.
Słupszczanka twierdzi, że na przyjazd karetki do ojca, który miał objawy zawału, czekała blisko 2 godziny.
Wstępna kontrola przeprowadzona przez Kasę Chorych wykazała, że w Słupsku funkcjonuje mniej karetek niż wynika to z kontraktu. Finansowanych jest pięć ambulansów, a z nieznanych powodów, do chorych wyjeżdżają jedynie dwa samochody pogotowia.
Dyrekcja szpitala w Słupsku nie chce komentować sprawy.
Na zlecenie prokuratury warunki kontraktu między słupskim pogotowiem i Pomorską Kasą Chorych sprawdza także słupska policja.(ck)