Śledztwo w sprawie "afery hejterskiej". Sąd postawi zarzuty "Emi"

Wrocławscy śledczy wydali postanowienie o przedstawieniu zarzutów pierwszej osobie zamieszanej w "aferę hejterską" w polskim wymiarze sprawiedliwości w 2019 roku. Emilia Sz. nie została jeszcze zapoznana z dokumentem sądowym.

Emilia Sz. to pierwsza osoba, która pozna zarzuty w związku z udziałem w tzw. "aferze hejterskiej" w polskim wymiarze sprawiedliwości
Emilia Sz. to pierwsza osoba, która pozna zarzuty w związku z udziałem w tzw. "aferze hejterskiej" w polskim wymiarze sprawiedliwości
Źródło zdjęć: © PAP

06.05.2024 | aktual.: 06.05.2024 16:11

W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu został powołany trzyosobowy zespół do prowadzenia śledztwa w sprawie skandalu, do jakiego doszło w resorcie sprawiedliwości. Śledztwo dotyczy okresu do 20 sierpnia 2019 roku. Postępowanie prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych pełniących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości, w szczególności poprzez niedopuszczalne przetwarzanie danych osobowych, działając tym na szkodę interesu publicznego i prywatnego - poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prokurator Anna Zimoląg.

Emilia Sz., zwana "Małą Emi" - pierwsza z podejrzanych w tej sprawie - była zamieszana w działania związane z niedopuszczalnym przetwarzaniem danych osobowych i działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego wielu osób. Kobieta na zlecenie wiceministra Łukasza Piebiaka i sędziów "dobrej zmiany" uderzała w niepokornych sędziów.

Kobieta podjęła swoje działania w sieci, gdy jej mąż zajmował stanowisko w resorcie sprawiedliwości. Jej wpisy miały pomóc Tomaszowi Szmytowi w rozwoju kariery prawniczej. Szczegóły sprawy sama zdecydowała się ujawnić mediom, gdy zrozumiała, że była w błędzie. Zarzuty nie zostały jeszcze jej ogłoszone.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak powiedziała w poniedziałek PAP prokurator Anna Zimoląg, do tej pory w ramach postępowania sformułowano postanowienie. Jego treści śledczy nie ujawniają.

Według informacji ujawnionych przez Onet.pl w 2019 roku Emilia Sz. to była żona sędziego Tomasza Szmydta, który w poniedziałek poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Rzeczniczka poinformowała PAP, że Tomasz Szmydt nie jest obecnie stroną postępowania. Nie sformułowano wobec niego zarzutów.

"Mała Emi" będzie pierwsza. Śledczy postawią jej zarzuty w sprawie "afery hejterskiej"

Prokurator przypomniała, że śledztwo w tej sprawie początkowo prowadzone było w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, później w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, a następnie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Postępowanie przygotowawcze zainicjowane zostało zawiadomieniem, złożonym przez posła na Sejm RP. Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby należące do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy "Kasta" - podała Zimoląg.

Z artykułów publikowanych przez media w 2019 roku wynikało, że ówczesny wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza.

Członkowie grupy "Kasta" wymieniali się w sieci pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. W akcje hejterskie mieli być zaangażowani także niektórzy członkowie KRS - Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (391)