PolskaŚledztwo przeciwko b. asystentowi posła jeszcze potrwa

Śledztwo przeciwko b. asystentowi posła jeszcze potrwa

Śledztwo przeciw podejrzanemu o gotowość do
współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi byłemu asystentowi
posła Józefa Gruszki Marcinowi Tylickiemu nie zakończy się do
sierpnia; prokuratura wystąpi o jego przedłużenie - poinformował wiceszef Prokuratury Okręgowej w Warszawie Zbigniew Ordanik.

18.07.2005 | aktual.: 18.07.2005 16:41

Termin zakończenia śledztwa mija w sierpniu, ale już możemy stwierdzić, że będziemy wnosić o jego przedłużenie o kolejne trzy miesiące - dodał. To oznacza, że postępowanie mogłoby się zakończyć w prokuraturze w listopadzie.

O samym przebiegu tego tajnego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego Ordanik nie chciał się wypowiadać.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" podała, że Tylicki próbował kontaktować się ze swoim znajomym dyplomatą Semenem Sustawowem już po tym, gdy ABW ostrzegła go, że ma do czynienia z rosyjskim szpiegiem. "Potwierdzam, że mamy nowe dowody w tej sprawie" - powiedział "Rz" Włodzimierz Burkacki, naczelnik Wydziału Przestępczości Zorganizowanej warszawskiej Prokuratury Okręgowej, który - jak twierdzi sekretariat jego wydziału - od poniedziałku jest na urlopie.

Na początku marca tego roku sąd aresztował Tylickiego za jego kontakty z Sustawowem z ubiegłego roku. Podczas przesłuchania w prokuraturze miał przyznać, że zgodził się na współpracę z rosyjskim szpiegiem. Usłyszał prokuratorski zarzut "wyrażenia gotowości do współpracy z obcym wywiadem".

Później Tylicki zmieniał wyjaśnienia i zarówno w prokuraturze, jak i przed sejmową komisją śledczą, gdzie był przesłuchiwany już po uchyleniu aresztu, zapewniał, że takiej gotowości nie wyrażał. Dodał, że ABW zmusiła go do przyznania się, a odkąd został ostrzeżony przed Sustawowem, nawet się z nim nie kontaktował, i tak zapewnia do dziś.

Tymczasem, według "Rz", prokuratura miała uzyskać billingi z telefonów Tylickiego, z których wynika, że już po ostrzegawczej rozmowie z ABW dwukrotnie usiłował skontaktować się z dyplomatą.

W grudniu Tylicki miał zostać poinformowany o tym, że Sustawowa wydalono z kraju. Według "Rz", pierwszy telefon Tylicki miał wykonać parę tygodni po rozmowie z oficerami kontrwywiadu. Drugi raz dzwonił w grudniu, po kolejnej rozmowie z ABW. Telefon komórkowy Rosjanina, którym posługiwał się w Polsce, jednak nie odpowiadał, bo szpieg wrócił do swojego kraju.

"Nie wypowiadamy się na ten temat, śledztwo ma klauzulę niejawności" - tak Ordanik odpowiedział w poniedziałek PAP na pytanie o nowe dowody w sprawie Tylickiego.

Prokuratura nie wypowiada się też na temat zawiadomienia w sprawie Tylickiego, sporządzonego przez ABW do prokuratury. Agencja uznała, że Tylicki złożył fałszywe zeznania w czerwcu przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, bo co innego mówił u nich na przesłuchaniu.

Już w czerwcu informator z prokuratury mówił, że raczej nie będzie śledztwa w tej sprawie, bo zeznania przed komisją to jedno, a wyjaśnienia Tylickiego ze śledztwa są czymś innym, gdyż osoba podejrzana ma prawo mówić na swoją obronę, co chce, i zeznania złożone pod przysięgą przed innym organem nie mogą tych słów weryfikować.

"Sprawa zawiadomienia ABW to odrębne postępowanie" - powiedział PAP Ordanik. Powołując się na klauzulę tajności nie chciał ujawnić, czy i jaka decyzja procesowa (wszczęcie lub odmowa wszczęcia śledztwa) w nim zapadła.

Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen nie ma informacji o śledztwie przeciw Tylickiemu. Zwracała się do prokuratury o akta tej sprawy, ale otrzymała odmowę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)