Śledczy: Wjechał w ludzi celowo
- Nie tylko wjechał w grupę ludzi, ale uderzając w nich jeszcze przyśpieszył - mówią śledczy, którzy uważają, że sprawca wypadku w Szczecinie zrobił to celowo i intencjonalnie. Eksperci uważają, że w tym przypadku można mieć do czynienia z "masowym zabójcą".
05.03.2024 | aktual.: 05.03.2024 08:18
Samochód osobowy wjechał w piątek ok. godz. 15 w grupę osób na placu Rodła w Szczecinie. Kierowca uciekając z miejsca zdarzenia, spowodował jeszcze kolizję z trzema innymi autami na al. Wyzwolenia. Krótko po tym, 33-letni mieszkaniec Szczecina został zatrzymany przez policję.
W wypadku rannych zostało 20 osób. Cztery z nich są stanie ciężkim, a jedna krytycznym.
33-latek usłyszał już zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzut usiłowania zabójstwa ma związek z tym, że śledczy są przekonani, że całe zdarzenie nie było przypadkiem, tylko intencjonalnym i celowym działaniem. Dowodzą o tym m.in. nagrania z monitoringu, który obejrzeli prokuratorzy.
- Sprawca nie tylko wjechał w grupę ludzi, ale uderzając w nich jeszcze przyśpieszył. Nie utracił kontroli nad pojazdem - mówi "Rzeczpospolitej" prokurator Piotr Wieczorkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Śledczy na razie nie podają motywów sprawcy. Wiadomo tylko, że mężczyzna o nich powiedział podczas przesłuchania.
To był "masowy zabójca"?
Eksperci, z którymi rozmawiała gazeta uważają, że w tej sytuacji można mieć do czynienia z "masowym zabójcą". Określenie dobrze znane np. ze Stanów Zjednoczonych, gdzie takich przestępców określa się jako "active shooter".
- Taki sprawca pod wpływem silnej frustracji lub wzburzenia emocjonalnego dąży do zabijania możliwie największej liczby osób w krótkim czasie, co ma spowodować odzyskanie zaburzonej równowagi psychicznej - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Aleksy Borówka, dyrektor Programu Bezpieczeństwa Instytutu Nowej Europy.
- Samochód może stanowić nie mniej skuteczne narzędzie zabójstwa niż karabin - mówi "Rzeczpospolitej" policyjny antyterrorysta.
Czytaj także:
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP