SLD zawiesił Józefa Oleksego
Józef Oleksy zawieszony w prawach członka SLD. Do sądu partyjnego trafił wniosek o wyrzucenie go z partii. Taką decyzję podjął zarząd Sojuszu po tym, jak media ujawniły nagrania z rozmów Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym. Były premier negatywnie wypowiadał się w nich o czołowych politykach lewicy.
25.03.2007 | aktual.: 25.03.2007 19:25
Uczestnicy Rady Krajowej decyzję zarządu o zawieszeniu Oleksego przyjęli w milczeniu. Zarząd SLD jednomyślnie zdecydował o uruchomieniu procedury wykluczenia Oleksego z partii. On sam, już po decyzji na krótko pojawił się w siedzibie Sojuszu przy ul. Rozbrat w Warszawie, jednak w obradach Rady Krajowej, której do tej pory był członkiem, nie wziął udziału. Udał się do swojego gabinetu, z którego niebawem - jak zapowiedział - zamierza się wyprowadzić.
Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak powiedział, że decyzja zarządu była tylko formalnością. Według niego, była to decyzja techniczna, bo Józef Oleksy sam wykluczył się z partii podczas rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym.
Po tym jak media ujawniły nagranie rozmowy Oleksego z Gudzowatym, w którym premier bardzo krytycznie wypowiadał się o liderach lewicy, władze partii oświadczyły, że Oleksy zakończył działalność polityczną w SLD.
W sobotę wieczorem lider SLD Wojciech Olejniczak dał Oleksemu ultimatum: albo sam dobrowolnie zrzeknie się członkostwa w partii, albo zostanie zawieszony, a jego sprawa zostanie skierowana do sądu partyjnego.
Oleksy: nie będę grał na zwłokę
Józef Oleksy przyjął decyzję władz partii ze spokojem, ale - jak powiedział - także ze smutkiem, że nikt nie poprosił go o wyjaśnienia. Dodał że przykrością dla niego jest szybkość decyzji o wykluczeniu bez rozmowy.
Wszystko wskazuje na to, że Józef Oleksy odejdzie z SLD. Nie będę grał na zwłokę, ale w kwestii odejścia z SLD jest jeszcze za wcześnie na moją ostateczną wypowiedź - powiedział były premier.
Może to jest ukoronowanie procesu nieuchronnych zmian generacyjnych i programowych, które powinny toczyć się w SLD- powiedział Oleksy. Dodał, że Polsce może służyć w różny sposób. Pozostaję b. premierem i b. marszałkiem, człowiekiem Europy i socjaldemokratą- podkreślił.
Oleksy pożegnał się z dziennikarzami, mówiąc, że prawdopodobnie w tak dużym gronie nie będzie się już z nimi spotykał.
Miller: typowe dla Oleksego "juziolenie"
Leszek Miller nie chciał wprost powiedzieć, czy Oleksy powinien odejść z SLD. Podkreślił, że mogłoby to być odebrane jako próba nacisku na sąd partyjny, do którego należy ostateczne decyzja. Mówiąc o nagraniach z taśm, na których Oleksy bardzo niepochlebnie wypowiadał się o liderach lewicy, Miller powiedział w trakcie obrad Rady Krajowej SLD, że było to takie typowe dla Oleksego "juziolenie".
Pytany, czego oczekuje po zapowiedzi b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o powrocie na polską scenę polityczną, Miller odpowiedział, że Kwaśniewski nigdy z niej nie wyszedł i zawsze miał "aktywny i żywy kontakt" z SLD.
"Szkoła w rękach Giertycha oznacza wszystko, co najgorsze"
W ocenie przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczaka po 15 miesiącach rządów Prawa i Sprawiedliwości Polacy nie czują się bezpiecznie. Według niego, szkoła w rękach ministra Romana Giertycha oznacza wszystko, co najgorsze i zarzucił ministrowi, iż wprowadza podziały wśród uczniów i nauczycieli.
Olejniczak dodał, że hasło "zero tolerancji" należy zastąpić hasłem "zero przemocy", gdyż tolerancja w szkole jest potrzebna. Przywódca SLD zarzucił też ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, że przez niego chorzy nie chcą poddawać się przeszczepom. "PiS chce zniszczyć SLD"
Rada Krajowa SLD przyjęła uchwałę "w sprawie ataku na lewicę". Uchwała ma związek ze sprawą tzw. nagrań Oleksego.
"W Polsce toczy się ostra walka polityczna. Trwa spór między różnymi wizjami Rzeczpospolitej. (...) Rządząca prawica za nic ma dorobek demokratycznych przemian. (...) Prawica chce zniszczyć lewicę. Prawo i Sprawiedliwość chce zniszczyć Sojusz Lewicy Demokratycznej" - napisano w uchwale, którą odczytał szef Sojuszu Wojciech Olejniczak.
Jak głosi dalej uchwała, w SLD nie powinno być miejsca dla tych, którzy tego (że PiS chce zniszczyć SLD) nie widzą, którzy wpisują się w kampanię polityczną Prawa i Sprawiedliwości. "Nie można znaleźć żadnego wytłumaczenia dla nieodpowiedzialnego gadulstwa, plotkarstwa i bezpodstawnego szkalowania ludzi własnej formacji politycznej. Nikogo nie wolno szkalować i bezpodstawnie oskarżać, ani politycznych przyjaciół, ani przeciwników" - napisano.
Jak podkreślono w uchwale, "w SLD nie ma konfliktu pokoleń". "Chcemy i będziemy łączyć młodość jednych z doświadczeniem innych. Tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy zwarci" - głosi uchwała.
Sojusz Lewicy Demokratycznej opowiedział się za uchwaleniem traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej. Przywódca partii Wojciech Olejniczak powiedział na posiedzeniu Zarządu Krajowego partii, że traktat zapewni sprawiedliwy podział dochodu narodowego w krajach Unii.
Deklaracja w 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich
Rada Krajowa SLD przyjęła deklarację w 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich. SLD chce, aby 1 maja stał się świętem przystąpienia Polski do UE.
"Doświadczeni ogromem zniszczeń i rozmiarem zbrodni II wojny światowej, Europejczycy podjęli wspólny wysiłek na rzecz budowy wspólnej, pokojowej przyszłości. Chcieli odnowić sumienie, które legło w obozach zagłady, gettach, ruinach bombardowanych miast oraz zbiorowych mogiłach. Niedawni wrogowie stworzyli projekt bez precedensu - obszar dobrobytu, wspólnego rynku, praw człowieka i demokracji, który jest dzisiaj w świecie przedmiotem podziwu" - czytamy w deklaracji.
Jak zaznaczono w niej, SLD wita Deklarację Berlińską, "jako szczególne zobowiązanie wobec tych pokoleń, od których zależeć będą losy Unii w kolejnych dziesięcioleciach". Deklaracja Berlińska została podpisana przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa i szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.
Rada Krajowa SLD podziękowała w swojej deklaracji b. prezydentom - Lechowi Wałęsie i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, a także b. premierom, ministrom spraw zagranicznych, dyplomatom i negocjatorom, za wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej.
"W dniu rocznicy (podpisania Traktatów Rzymskich) pragniemy złożyć hołd i wspomnieć tych, dzięki którym Polska w 1989 roku ponownie odzyskała niepodległość" - napisano w deklaracji.