Sławomir "Belmondo" Nowak i Cezary "Elvis" Grabarczyk
Posłowie "dorobili się" w polityce ksywek
"Ptaszyna", tak na nią wołają w sejmie. Już zgadłeś?
Na kogo mówią w kuluarach w sejmie "Belmondo" i "Elvis", a na kogo wołają "Ptaszyna"? Wygląda na to, że ksywek nie ustrzegli się posłowie ze wszystkich opcji politycznych.
Na zdjęciu obiekt westchnień niektórych sejmowych dziennikarek i posłanek Sławomir "Belmondo" Nowak. Podobno sam zainteresowany nie przepada za swoją ksywką.
(WP.PL, Polska The Times, Dziennik.pl, mg)
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
"Love me tender, love me sweet, never let me go..." Cezary Grabarczyk, dzięki charakterystycznej fryzurze, nazywany jest "Elvisem". Podobny do ikony muzyki?
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Na Pawła Grasia najczęściej w kuluarach mówi się po prostu "Grasiu", chociaż dawniej były rzecznik rządu nazywany był "Talibem". A wszystko przez kruczoczarne włosy, "marsową" minę i poważny wygląd. Premier Donald Tusk nie ma szczególnego przezwiska. Kiedy jednak Tusk zbliża się sejmowym korytarzem w ramach ostrzeżenia pada "uwaga, Kiero idzie"! Dla niezorientowanych to skrót od "Kierownik".
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Z kolei Ewa Kopacz ma ksywę "Doktor Kopacz". Zaskoczeni? Jeśli tak, to przypomnicie sobie, jakie stanowisko w rządzie Donalda Tuska zajmowała wcześniej obecna marszałek sejmu.
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Waldemar Pawlak przez dziennikarzy pracujących na co dzień w sejmie nazywany był "Cyborgiem". Pewnie dlatego, że na twarzy byłego prezesa PSL trudno było dostrzec jakiekolwiek emocje. Nawet wtedy, kiedy pozostałym posłom puszczały nerwy. A obecny minister rolnictwa Marek Sawicki dorobił się ksywy "Strateg".
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Za to na Franciszka Stefaniuka koledzy z klubu wołają "Proboszcz". Nic dziwnego. Podobno Stefaniuk ma w PSL najlepszy kontakt z Kościołem. I jak już coś powie, to pozostałych ludowców ogarnia błogi spokój.
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
A jak w PiS mówi się na najważniejszych w partii? O prezesie Jarosławie Kaczyńskim per "Kaczor". Ale nigdy podczas oficjalnych narad polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli już, to tylko na nieformalnych spotkaniach w wąskim gronie. I za zamkniętymi drzwiami.
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Adam Lipiński nazwany jest (głównie przez młodych posłów) "Lipą". Kiedyś w PiS było trzech Kamińskich - "Młody", "Stary" i "Misiek". Teraz jednak "Misiek" jest już na listach Platformy Obywatelskiej do europarlamentu.
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Lewica pod tym względem, też nie pozostaje w tyle. Józef Oleksy to "Józio" albo "Łysy". Na Leszka Millera "Kanclerz" mówią ci, którzy się go boją. Ci mniej bojaźliwi podobno wołają na lidera SLD "Młynarz".
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Jacka Kurskiego w sejmowych kuluarach nazywa się "Kurą", a Zbigniewa Ziobro "Zizu". Chociaż podobno prezes Solidarnej Polski dorobił się już kilku ksywek, między innymi "Zizol".
"Belmondo", "Elvis" i "Łysy". Ksywy naszych polityków
A posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel nazywana jest w klubie pieszczotliwie... "Ptaszyną". I od razu wiadomo, kto jest lubiany, a kto nie w gmachu na Wiejskiej.