Uwaga: deszcze i burze na południu
Synoptycy ostrzegają, że od poniedziałku na południu Polski, zwłaszcza na Górnym i Dolnym Śląsku,
mogą wystąpić intensywne opady deszczu i gwałtowne burze. Opady z chmur burzowych lokalnie mogą
sięgać nawet 100 mm na dobę.
23.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Stany alarmowe przekroczyła Opawa w Branicach o 36 centymetrów, Młynówka o 52 centymetry i Osłoboga w Racławicach o 34 centymetry. Przekroczone sa równiez stany ostrzegawcze w kilku miejscach na Wiśle i Odrze.
Opady spowodują dalszy wzrost poziomu wód na Górnym i Dolnym Śląsku. Szczególnie intensywnie padać będzie w górach tam możliwe są również gwałtowne burze. Już teraz stany alarmowe przekroczone są na niektórych mniejszych rzekach - informuje Janusz Jawor z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Według Stanisława Szynalika, sekretarza Wojewódzkiego Komitetu Przeciwpowodziowego na Podkarpaciu od poniedziałku do środy w górnych dorzeczach Wisłoka, Wisłoki oraz Sanu obfite opady deszczu mogą sięgnąć 50 mm na dobę.
Wystąpienie tak dużych opadów może spowodować zagrożenie powodziowe w poszczególnych dorzeczach oraz wzrost poziomu wód w rzekach do stanów ostrzegawczych.
Kapitan Ireneusz Szpyrka, Oficer Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynowania Ratownictwa poinformował * Wirtualną Polskę*, że na Podkarpaciu podczas poniedziałkowych burz spaliły się dwie stodoły, na ulicach leżą powalone drzewa. Straż Pożarna została także powiadomiona o kilku zalanych piwnicach.
Kpt. Szpyrka twierdzi, że służby obrony cywilnej zatroszczyły się o to, by mieszkańcy zagrożonych terenów wiedzieli jak zachowywać się podczas powodzi. W woj. podkarpackim uruchomiono procedury związane z ostrzeganiem ludności oraz przygotowaniem odpowiednich służb do podjęcia właściwych ze stanem zagrożenia działań.
Jak poinformował oficer dyżurny małopolskiej Straży Pożarnej w poniedziałek wieczorem rozpoczęto ewakuację mieszkańców kilku podtopionych gospodarstw w gminie Zakliczyn, gdzie pod wpływem deszczu z brzegów wystąpił potok Rudzianka. Mieszkańcy i dobytek przewożeni są w wyżej położone miejsca.
Przed powodzią ostrzegają także czescy meteorologowie. Ich zdaniem, choć w czasie weekendu poziom wód na północy Moraw i na czeskim Śląsku nieco się obniżył, to deszcze w tym regionie mogą na początku tygodnia znów doprowadzić do kataklizmu.
Do mieszkańców graniczących z Polską województw ołomunieckiego i morawsko-śląskiego oraz położonego przy granicy ze Słowacją zlińskiego skierowano apel o uważne obserwowanie stanu rzek oraz ograniczenie do minimum pobytu w ich pobliżu.
Jak wynika z prognoz, we wschodnich i północno-wschodnich regionach Republiki Czeskiej, gdzie nasycona po ostatnich deszczach ziemia ma obecnie małe zdolności absorpcyjne, znów (najprawdopodobniej do środy) oczekiwane są ulewne deszcze.
Zagrożenie dotyczy zwłaszcza Beczwy i Morawy oraz wpływającej na teren Polski Odry i jej dopływów. Ze wstępnych ocen wynika, że wartość szkód w gospodarstwach domowych przekracza 100 mln koron, czyli 11 mln zł. Nie oceniono jeszcze szkód, jakie powodzie wyrządziły w gospodarstwach rolnych, oraz strat majątku gmin i miast. (reb, and)
Zobacz także:
Rozmowę z kapitanem Ireneuszem Szpyrką.