Tragiczny widok ludzi po zażyciu dopalaczy na Śląsku

Agresywni i wulgarni, albo apatyczni na granicy świadomości, a często jej pozbawieni. To bardzo uproszczony widok młodzieży po zażyciu dopalaczy, a zarazem codzienny widok lekarzy ze śląskich szpitali, którzy przyjmują dziesiątki zatrutych.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP
Robert Kulig

Dzięki uprzejmości personelu medycznego, udało się dostać na jeden z oddziałów, gdzie znajdują się pacjenci w najcięższym stanie po zażyciu nieznanych substancji psychoaktywnych.

Krzyki, wrzaski i przekleństwa słychać kilkadziesiąt metrów od szpitala. Odgłosy dobiegające z placówki, przypominały dźwięki z horrorów rozgrywanych w szpitalach dla opętanych.

Czekając na zgodę, by przekroczyć śluzę bezpieczeństwa na oddział, można było usłyszeć chyba wszystkie znane wulgaryzmy i groźby. Te, kierowane do pielęgniarek i lekarzy, skierowano też do mnie.

- "Zabiję cię ch*ju", "Już nie żyjesz", czy "znajdę cię i zadźgam" - to tylko trzy zdania, które usłyszałem pod swoim adresem wchodząc na oddział. Ze względu na bezpieczeństwo personelu i osób postronnych, mężczyźni zostali dokładnie przypięci pasami i bandażami do łóżka.

- To zupełnie normalny obraz. Im po tych środkach odbija. Po alkoholu też ktoś jest agresywny, ale to, co widzimy po dopalaczach, przechodzi nasze wyobrażenie – mówi jedna z pielęgniarek na korytarzu. - Gdy delikwenta rozbierzemy, chce nas obsikać, opluć. Jeśli nie pomoże nam ktoś silniejszy, to możemy dostać w twarz – dodaje.

To obraz tylko jednego szpitala, ale by dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja w innych, zadzwoniłem do wszystkich placówek hospitalizujących młodzież po zażyciu dopalaczy na Śląsku. Zgodnie z zebranymi statystykami, obecnie przebywa w szpitalach aż 460 osób, głównie młodych mężczyzn. A od początku miesiąca, zgłosiło się już blisko 700. W tym dwie są w tragicznym stanie.

Osoby, które udzieliły mi informacji przekazały, że zachowanie pacjentów waha się od niezwykle agresywnych po stan apatyczny czy wręcz agonalny.

Osobę w tym trzecim stanie miałem możliwość zobaczyć na oddziale. Mężczyzna leżał nieruchomo, podłączony do urządzeń ratujących życie.

- Proszę tam nie podchodzić, ani nie robić zdjęć. Tego człowieka najprawdopodobniej nie uda się uratować. Jest w tragicznym stanie. Najgorsze jest to, że nadal nie wiemy, jaką substancją się zatruł – wspomniała jedna osoba z personelu.

We wszystkich przeprowadzonych rozmowach, lekarze, pracownicy medyczni czy ratownicy apelowali, by nie zażywać nieznanych środków. Niektóre mogą być śmiertelne.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie

Mówi "nie" Trumpowi. Blokuje wysłanie wojsk do Portland
Mówi "nie" Trumpowi. Blokuje wysłanie wojsk do Portland
Tragiczny wypadek w Nowym Jorku. Zginęły dwie 13-latki
Tragiczny wypadek w Nowym Jorku. Zginęły dwie 13-latki
"To atak". Polska ambasada reaguje na profanację pomnika Jana Pawła II
"To atak". Polska ambasada reaguje na profanację pomnika Jana Pawła II
Berlin mówi "stop". Zapowiada zmianę ws. migrantów
Berlin mówi "stop". Zapowiada zmianę ws. migrantów
Wyższa emerytura dzięki wnuczkom. Nawet o 11 tys. zł
Wyższa emerytura dzięki wnuczkom. Nawet o 11 tys. zł
Poparcie Putina niekorzystne dla Orbana? Ekspert nie ma wątpliwości
Poparcie Putina niekorzystne dla Orbana? Ekspert nie ma wątpliwości
Wpadli na trop dzięki "staremu". Ujawnili kolumbijski proceder
Wpadli na trop dzięki "staremu". Ujawnili kolumbijski proceder
Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"