Tarnowskie Góry. Miał 2,5 promila alkoholu, jazdę skończył w rowie
Fatalnie zakończyła się jazda po alkoholu dla mieszkańca powiatu tarnogórskiego. Stracił panowanie nad autem i wpadł do rowu. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Komenda w Tarnowskich Górach poinformowała o wypadku, który zdarzył się we wtorek. - Przed godziną 22.00, ulicą Tarnogórską w Świerklańcu, na nocną służbę jechał policjant z katowickiej drogówki. W pewnym momencie stróż prawa zauważył, jak kierowca samochodu marki volkswagen transporter traci panowanie nad autem i wpada do rowu. Stróż prawa ruszył mu z pomocą – relacjonuje komenda.
Tarnowskie Góry. Pijany kierowca wpadł do rowu
W trakcie udzielania pomocy policjant wyczuł od kierowcy alkohol. Zabrał ze stacyjki kluczyki i o swoich przypuszczeniach powiadomił dyżurnego komendy policji w Radzionkowie, który na miejsce zdarzenia wysłał policyjny patrol.
Mundurowi, którzy przyjechali, alkomatem zbadali stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że 47-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponadto nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego za jazdę po pijanemu odpowie przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet kara dwóch lat więzienia.
W rowie przejażdżkę skończył też 17-latek z Tychów. Prowadził samochód nie mając do tego uprawnień. W miejscowości Wyry stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu. Auto dachowało. Na szczęście i w tym wypadku obyło się bez poszkodowanych. Za to wykroczenie oraz spowodowaną kolizję policjanci ukarali go mandatami w wysokości po 500 złotych.