Ekstremalne burze nad Polską. Duże straty
IMGW ostrzega przed silnymi burzami z gradem niemal na terenie całej Polski. Dla części województwo wydano alerty 3. stopnia. Ze skutkach nawałnic już w środę wieczorem zmagali się mieszkańcy woj. śląskiego, łódzkiego i małopolskiego.
W związku z ekstremalnie silnymi silnymi burzami strażacy w całej Polsce do godz. 23 interweniowali ponad 2,1 tys. razy. Jak dowiedziało się TVN24, bez prądu może pozostawać nawet ok. 15 tys. gospodarstw domowych.
Na Śląsku, gdzie w środę wieczorem sytuacja była najtrudniejsza, strażacy do godz. 22 odebrali ponad 900 zgłoszeń o skutkach burz.
- Uszkodzonych lub zerwanych na terenie województwa pozostaje ok. 58 dachów - poinformowała mł. bryg. Aneta Gołębiowska, rzeczniczka katowickich strażaków.
Zobacz też: Szczepienia dzieci na COVID-19? Dr Sutkowski przedstawił prawdopodobną datę
Jednym z nich jest dach w budynku Zespołu Szkół nr 1 im. E. Kwiatkowskiego w Myszkowie. - Jechałem do Myszkowa od strony Będusza, skąd widać miasto i widziałem nadciągającą burzę. Zadzwoniła do mnie jedna z naszych nauczycielek, która przechodziła obok szkoły i widziała jak zlatuje dach. Od razu pojechałem na miejsce - relacjonował w rozmowie z naszemiasto.pl Eugeniusz Bugaj, dyrektor szkoły.
Na godz. 22 zwołano w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim spotkanie sztabu kryzysowego. Jak relacjonowała w rozmowie z PAP rzeczniczka śląskiego wojewody Alina Kucharzewska, w regionie najbardziej ucierpiały powiaty zawierciański, częstochowski, a także bielski.
W Kostkowicach (woj. śląskie) z powodu bardzo silnego wiatru konieczna była ewakuacja obozu harcerskiego. Łącznie przewieziono około 370 harcerzy. Jedna osoba trafiła do szpitala.
Burze spowodowały także liczne utrudnienia w komunikacji. Około 25 pociągów Kolei Śląskich kursuje z opóźnieniami, w tym nawet do 100 minut. Konieczne było także przekierowanie samolotu linii LOT, który leciał z Antalyi do Katowic. Maszyna ostatecznie lądowała w Krakowie.
Burze nad Łódzkiem. W Wituszy zawalił się budynek
Burze dały o sobie znać także w Łódzkiem. Do godz. 22 strażacy z województwa wyjeżdża ponad 250 razy. Miejscami wiatr mógł osiągać nawet 100 km/h.
- Na szacowanie strat nie ma jeszcze czasu, bo podczas akcji ratowniczych liczą się dosłownie sekundy. Robimy, co możemy, aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom i ochronić ich mienie - przekazali w rozmowie z PAP służby prasowe PSP z woj. łódzkiego.
W tym regionie również konieczna była ewakuacja harcerzy. "Braliśmy udział w ewakuacji sześciu obozów. Młodzież jest już w bezpiecznych miejscach" - relacjonował późnym wieczorem mł. bryg. Jędrzej Pawlak.
W miejscowości Witusza (pow. łowicki) podczas burzy zawalił się budynek. Jak podejrzewają strażacy, powodem mogło być uderzenie pioruna. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych i rannych.
Burza nad Radomskiem. Uszodzony dach w szkole
Strażacy z Radomska podjęli sami łącznie 55 interwencji. Głównie było to usuwanie z dróg połamanych drzew, ale konieczna była też pomoc służb przy uszkodzonych dachach m.in. na budynku gospodarczym w Budzowie i na szkole w Borzykówce.
- Strażacy wyjechali też do pożaru budynku łąki w Danielowie w gminie Kamieńsk, pożar spowodowała prawdopodobnie zerwana linia energetyczna - przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" kpt. Marek Jeziorski, rzecznik radomskiej straży.
Z intensywnymi opadami deszczu spotkali się także mieszkańcy południa Polski. Jak informuje portal wadowiceonline.pl, kilka sporych interwencji przeprowadzili strażacy z Andrychowa (woj. małopolskie), gdzie m.in. przewrócone drzewo oparło się na balkonie jednego z mieszkań.
Ostrzeżenia przed silnymi burzami z gradem IMGW wydało niemal dla całej Polski. Alerty 3. stopnia obowiązują przez całą noc w woj. mazowieckiem, śląskim i łódzkim, a także we wschodnich powiatach Wielkopolski.
Trwa ładowanie wpisu: facebook