Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Wiceszef MON Cezary Tomczyk zapowiedział program powszechnych szkoleń obronnych. Pilotaż ma ruszyć jeszcze w tym roku, a od 2027 r. rocznie ma być szkolonych do 100 tys. osób. Jak się okazuje, chętnych nie brakuje również pośród parlamentarzystów.
Co musisz wiedzieć?
- MON zapowiada pilotaż szkoleń obronnych jeszcze w tym roku.
- Od 2027 r. plan to nawet 100 tys. przeszkolonych rocznie.
- Politycy z różnych partii deklarują udział w programie.
Wiceminister obrony Cezary Tomczyk zapowiedział program powszechnych szkoleń obronnych. Pilotaż ma wystartować jeszcze w listopadzie tego roku, a celem od 2027 r. jest przeszkolenie do 100 tys. osób rocznie. Zainteresowanie udziałem w dobrowolnym szkoleniu deklarują również posłowie różnych klubów.
Nawrocki zakpił z Tuska. Nagranie z Rady Dialogu Społecznego
Przeczytaj także: Wspólna grupa ds. dronów. Padła zapowiedź
Ci posłowie deklarują udział w szkoleniu
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji podkreśla gotowość, o ile pogodzi to z pracą. - Jeżeli tylko uda się to pogodzić z obowiązkami zawodowymi, chętnie będę w nim uczestniczył, nawet kosztem urlopu - powiedział Krzysztof Bosak. Dodał, że chętnie wstąpiłby do WOT, ale jako poseł nie ma takiej możliwości prawnej.
Szefowa klubu Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska wskazuje na aspekt przygotowania do sytuacji kryzysowych. - Chciałabym się przeszkolić, dobrze jest wiedzieć, co robić w przypadku zagrożenia i mieć wypracowaną rutynę, żeby nie wpadać w panikę - mówi posłanka.
Przeczytaj także: Szkolenia wojskowe. Polacy nie są chętni
Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka z KO zwraca uwagę na praktyczny wymiar programu. - Szkolenia uruchamiane przez rząd to odpowiedzialne podejście do bezpieczeństwa państwa. Dają możliwość każdemu, kto chce cywilnego przeszkolenia się z tych najważniejszych elementów obronnych. Ci, którzy wcześniej nie mieli w ręce broni, będą mogli nauczyć się nią posługiwać. Jak już ruszy program szkoleń, to chętnie też z niego skorzystam. Myślę, że takie inicjatywy pozwalają samemu poczuć się bezpieczniej, że ma się umiejętności na wypadek sytuacji kryzysowych - ocenia.
Głos zabrał też rzecznik PiS Rafał Bochenek, który deklaruje udział, ale krytykuje tempo prac. - Jeżeli byłaby taka możliwość, sam chętnie bym skorzystał. Szkolenia wojskowe powinny być realizowane! Dziwi mnie tylko, że kolejny raz rząd Tuska to zapowiada i o tym mówi, a nie idą za tym żadne działania. Podstawowa wiedza z zakresu tego, jak zachować się w trakcie potencjalnej wojny, jak posługiwać się bronią, czy wreszcie jak atakować wroga, jest niezbędna - powiedział polityk. Wiceszef Kancelarii Premiera Jakub Stefaniak przypomniał, że brał udział w szkoleniu dla korespondentów wojennych kilkanaście lat temu i - Chętnie odświeżę tę wiedzę - zaznaczył Jakub Stefaniak.
Źródło: "Super Express"