Śląskie. Tajemnicze zaginięcie Moniki Wilgorskiej-Stanewicz. Policja apeluje

9 lipca Monika Wilgorska-Stanewicz około godziny 17 wyszła z domu i do teraz nie powróciła.

"Monika Wilgorska-Stanewicz jest mieszkanką Jaworznika w gminie Żarki. Ma około 175 centymetrów wzrostu, szczupła budowa ciała, włosy blond, z niebieskimi pasemkami do ramion, nosi okulary. Ubrana była w jasną sukienkę w kwiatki" - podano w policyjnym komunikacie.

Mundurowi proszą o pomoc w poszukiwaniach. Jak czytamy na stronie Komendy Miejskiej Policji w Zawierciu, kobieta poruszała się białym samochodem marki ford. Dokładnie ten model odnaleziono w stawie przy ul. Łącznej w Zawierciu. Według informacji "Gazety Wyborczej", auto było częściowo przemalowane, bez tablic rejestracyjnych i z wyciętą tabliczką znamionową.

Tych doniesień nie potwierdza asp. sztab. Barbara Poznańska z Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. W rozmowie z Wirtualną Polską poinformowała jedynie, że wyłowione auto należy do zaginionej.

Jak powiedział niedawno w rozmowie z "GW" Dariusz Bereza, prokuratur rejonowy w Myszkowie, pojawia się wiele fałszywych informacji o zaginionej. - Do tej pory wszystkie informacje po sprawdzeniu okazały się nieprawdziwe - dodał prok. Bereza. Wiadomo też, że jest prowadzone śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

"Wyborcza" podaje również, że na 48 godzin został zatrzymany partner kobiety, jako osoba, która mogła mieć związek z jej zniknięciem. Nie postawiono mu żadnych zarzutów, został zwolniony do domu.

Śląska policja zwraca się z prośbą o pomoc do osób, które mogą udzielić jakichkolwiek informacji na temat zaginionej. "Osoby te proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z Komendą Powiatową Policji w Myszkowie 47 85 843 85, 47 85 842 00, 47 85 842 55, albo numerem alarmowym 112" - czytamy na stronie internetowej.