RegionalneŚląskŚląskie. Oszust wyłudził od górników co najmniej 1,7 mln złotych

Śląskie. Oszust wyłudził od górników co najmniej 1,7 mln złotych

Co najmniej 177 górników padło ofiarą warszawskiej firmy, której przedstawiciele wmawiali im, że należą im się akcje kopalń. Zawierali umowy, na podstawie których od pokrzywdzonych egzekwowano wysokie kary umowne.

Górnicy podpisywali umowy w dobrej wierze.
Górnicy podpisywali umowy w dobrej wierze.
Źródło zdjęć: © Pexels | pexels.com

16.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Rybniku zatrzymali w środę Bartłomieja P., byłego prezesa zarządu spółki Real Estate Inwestorbp z siedzibą w Warszawie. Do zatrzymania doszło na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Podejrzany usłyszał zarzuty doprowadzenia co najmniej 177 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w łącznej wysokości co najmniej 1,7 miliona złotych. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Mechanizm działania Real Estate Inwestorbp był we wszystkich przypadkach identyczny, ukierunkowany na uzyskanie od pokrzywdzonych kwot wielokrotnie przekraczających kwotę przekazanej im gotówki.

W toku śledztwa ustalono, że od 2011 roku przedstawiciele Real Estate Inwestorbp nagabywali w przygodnych miejscach na Śląsku (np. w barach) emerytowanych górników lub pracowników kopalń Kompanii Węglowej oraz do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, proponując im odkupienie akcji komercjalizowanych kopalń, rzekomo przysługujących tym osobom.

"Górnicy podpisywali umowy w dobrej wierze, przyjmując pieniądze w wysokości kilkuset złotych za sprzedaż akcji, do których nie mieli żadnych praw. Podpisywane przez nich umowy przewidywały wysokie kary umowne w wypadku niewykonania zapisów umowy - równe trzydziestokrotności lub pięćdziesięciokrotności ceny akcji. Ponadto w celu zabezpieczenia roszczenia o zapłatę kary umownej pokrzywdzeni podpisywali także weksle własne in blanco, które przedstawiciele spółki mogli wypełnić w każdym czasie, według swojego uznania. Z oczywistych względów górnicy nie byli w stanie wywiązać się z zawartych umów" – podała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

Przedstawiciele spółki pozywali swoje ofiary, sami przedstawiając się jako poszkodowani, a sądy orzekały nakazy zapłaty kar wynikających z umów, wynoszących wielokrotność wartości rzekomych akcji. Śledztwo ma charakter rozwojowy.

Komentarze (2)