RegionalneŚląskŚląsk. Zamiast zutylizować śmieci wywieźli je do lasu

Śląsk. Zamiast zutylizować śmieci wywieźli je do lasu

Służby leśne i policja ustalają sprawców porzucenia ok. 90 metrów sześciennych śmieci na terenie Nadleśnictwa Siewierz. Wyrzuciła je prawdopodobnie firma zajmująca się odbiorem odpadów gabarytowych.

Leśnicy szukają firmy, która zamiast zutylizować śmieci, wyrzuciła je do lasu.
Leśnicy szukają firmy, która zamiast zutylizować śmieci, wyrzuciła je do lasu.
Źródło zdjęć: © Pixabay

12.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 20:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach (RDLP) Marek Mróz powiedział, że dwie pryzmy śmieci zostały odkryte przez straż leśną. Jedna, o objętości 30 m sześciennych, została porzucona na terenie Lasów Państwowych, a większa, która ma 60 m sześciennych, na gruntach PKP. Zdaniem strażników i policji to „systemowe” działanie jednej z firm odbierających śmieci gabarytowe na zlecenie samorządu.

- Ostatni raz przypadek wywożenia do lasu tak ogromnej ilości śmieci przez firmę zajmującą się ich odbiorem i utylizacją mieliśmy 20 lat temu. Winnych ustalono, a sprawa znalazła finał w sądzie. Dlatego zarówno policja, jak i nasze służby robią wszystko, aby i tym razem znaleźć sprawców – powiedział dyrektor RDLP Józef Kubica.

Śląsk. Zaniczyszczony las

Według wstępnych ustaleń odpady gabarytowe między Łosieniem a Błędowem zostały porzucone w poniedziałek lub we wtorek. - Pryzmy pełne są sprzętów domowych. Znaleźć można wersalki, fragmenty meblościanek czy materacy, a nawet zamrażarkę. Są tam także wózki dziecięce oraz ubrania – wylicza nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz Grzegorz Cekus.

Strażnicy leśni i policjanci badają zapis z kamer monitoringu zainstalowanych w pobliżu miejsca porzucenia śmieci. Krzysztof Seweryn, szef straży leśnej w Nadleśnictwie Siewierz mówi, że dużą pomocą byłoby rozpoznanie rzeczy wyrzuconych w lesie przez byłych właścicieli. Zaapelował o przeglądanie zdjęć i filmu zamieszczonych na Facebooku Nadleśnictwa Siewierz.

Leśnicy oceniają, że firma, która – zamiast zutylizować – wyrzuciła śmieci, "zarobiła” na tym co najmniej 15 tys. zł. Taką samą kwotę będzie kosztowało uprzątnięcie wysypiska. - Warto pamiętać, że mieszkańcy, od których odebrano sprzęty, już za ich wywóz i neutralizację raz zapłacili. Teraz my zapłacimy za tę samą usługę po raz drugi – powiedział nadleśniczy Cekus.

Źródło artykułu:PAP
śląsknadleśnictwonielegalne wysypiska
Komentarze (0)