Śląsk. Kraksa na "jabłuszku". Dwie interwencje śmigłowca LPR w Beskidach
Do dwóch poważnych wypadów doszło w weekend w Beskidach. W Ustroniu zjeżdżająca na "jabłuszku" kobieta uderzyła w drzewo. W rejonie Rysianki turysta przewrócił się na szlaku. Poszkodowani zostali przetransportowani śmigłowcem do szpitali.
Grupa Beskidzka GOPR podała, że w ostatnich dniach panował bardzo duży ruch turystyczny w Beskidach. Pomimo względnie małej pokrywy śnieżnej, warunki na szlakach były szczególnie niekorzystne, głównie z uwagi na silne oblodzenie.
W wyniku poślizgnięcia doszło do kilku wypadków. Dwa z nich wymagały zadysponowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W sobotę na Polanie Stokłosica pod Czantorią kobieta po niekontrolowanym zjeździe na "jabłuszku" uderzyła w drzewo i chwilowo straciła przytomność. - Świadkiem zdarzenia był ratownik GOPR będący w tym rejonie z rodziną. Stwierdził u poszkodowanej obrażenia klatki piersiowej i uraz kończyny górnej – podali goprowcy.
Wraz z turystami oraz ratownikiem, który dojechał na miejsce zdarzenia quadem z Ustronia, przetransportowano kobietę na lądowisko przy górnej stacji kolei linowej. Po przekazaniu załodze helikoptera poszkodowana została ewakuowana drogą powietrzną do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Koronawirus. Ostra krytyka Morawieckiego. "Jest przegranym epidemii"
Drugie poważne zgłoszenie otrzymali ratownicy dyżurujący na Hali Miziowej w niedzielę. Gestor schroniska na Rysiance poinformował ich o turyście, który w wyniku upadku na oblodzonym szlaku doznał bolesnego urazu barku.
Ratownicy przeprowadzający wywiad z poszkodowanym, podczas którego nastąpiło dwukrotne omdlenie, zdecydowali o zorganizowaniu jak najszybszego transportu do szpitala. Na pomoc kolejny raz wyruszyła z bazy w Katowicach załoga śmigłowca #Ratownik4.
GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.