Tatry. Groźny wypadek i trudna akcja TOPR
Tatry. Groźny wypadek z udziałem kobiety, która wspinała się na Zmarłą Turnię. Na pomoc ruszyli ratownicy TOPR, jednak akcja ratunkowa okazała się trudna. Na pomoc ściągnięto wojskowy śmigłowiec.
Tatry - to tu w czwartek w godzinach popołudniowych w okolicach Zmarłej Turni doszło do groźnego wypadku z udziałem taterniczki.
Tatry. Groźny wypadek i trudna akcja TOPR
Dyżurny TOPR otrzymał informację o upadku z dużej wysokości. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta miała doznać rany szarpanej uda. Zgłoszenie do centrali TOPR przekazał parter kobiety, który był z nią w Tatrach.
Na miejsce natychmiast ruszyła akcja ratunkowa. TOPR-owcy napotkali jednak pewne problemy, które sprawiły, że akcja trwała ponad trzy godziny, a konieczne okazało się także wezwanie wojskowego śmigłowca.
Incydent przed Sejmem. Włodzimierz Czarzasty: policjant miał łzy w oczach
- Była to dość skomplikowana akcja z uwagi na trudny teren. Do wypadku doszło na drodze wspinaczkowej na Zamarłej Turni, nie na szlaku turystycznym - mówił w rozmowie z PAP ratownik dyżurny TOPR.
Tatry. Groźny wypadek. TOPR bez "Sokoła"
Jak dodał, w akcji w Tatrach brało udział pięciu ratowników TOPR oraz załoga wojskowego śmigłowca. Ostatecznie kobieta została odnaleziona i zabrana do szpitala w Zakopanem, gdzie przejdzie odpowiednie badania.
Pomoc wojska w Tatrach będzie wykorzystywana do połowy grudnia. Powodem jest przegląd techniczny śmigłowca TOPR.
To kolejny wypadek w Tatrach, do którego doszło w ostatnich dniach. 1 listopada mężczyzna zginął podczas wspinaczki na Rysy, z kolei 8 listopada turystów zaskoczyły złe warunki pogodowe, którzy znajdowali się na szlaku w kierunku tego samego szczytu.
Źródło: PAP