Rybnik. Miał ratować pożyczką, a wyłudzał pieniądze. Oszukał 44 tys. osób
Policjanci zatrzymali 51-latka z Rybnika, który oferował w internecie szybkie pożyczki. Do ich wypłat nigdy nie dochodziło, ale by ją otrzymać, należało aktywować konto, za pomocą przelewu bądź płatnego SMS. W ciągu sześciu lat mężczyzna oszukał ponad 44 tys. osób i wyłudził blisko 6 mln zł.
Początkowo sprawę prowadzili policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Gdy okazało się, że skala oszustw jest bardzo duża, w czynności włączyli się kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
51-latek oferował pożyczki na ok. 100 stronach internetowych. Witryny były zaprojektowane tak, aby wzbudzać zaufanie pożyczkobiorców. Nazwy wskazywały na możliwość uzyskania wsparcia finansowego, a grafiki i informacje, wraz z pozytywnymi opiniami wystawionymi przez rzekomych wierzycieli, miały skłaniać do wypełniania wniosków o pożyczki.
Rybnik. 51-latek działał przez sześć lat
- Każdy wniosek był rozpatrywany pozytywnie, bez względu na wysokość dochodów i zadłużenie. Aby jednak aktywować wniosek, pożyczkobiorca musiał wysłać płatnego sms-a lub zrobić przelew. Następnie dostawał wiadomość o zmianie statusu złożonego wniosku, który mógł sprawdzić po ponownym uiszczeniu opłaty. Koszt takiej usługi wynosił jednorazowo ok. 30 zł. Niektórzy poszkodowani wysyłali w ciągu dnia kilkadziesiąt wiadomości – tłumaczą mechanizm oszustwa policjanci.
Śledczy najpierw dotarli do informatyka, któremu 51-latek zlecił utworzenie stron internetowych. W efekcie uzyskali dostęp do baz danych osób, które wnioskowały o pożyczkę. Porównali ją z bazą numerów telefonów, z których wysyłane były płatne sms-y. Na tej podstawie ustalili, że oszukanych zostało ponad 32 tys. osób, które wysyłały płatne sms-y oraz prawie 12 tys. osób, które wybrały jako metodę płatności przelew. Przesłuchano ponad tysiąc osób.
51-letni mieszkaniec Rybnika został doprowadzony do sądu w Gliwicach, który zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Mężczyźnie według śląskiej policji w procesie może grozić do 15 lat więzienia.