Matka Szymona dla zmylenia pożyczyła dziecko od swojej córki?
Córka kobiety, która wczoraj usłyszała zarzut zabójstwa 1,5-rocznego Szymona, została przesłuchana przez policjantów z Będzina. Jak poinformowała Małgorzata Borkowska, rzeczniczka bielskiej prokuratury, istnieje podejrzenie, że mogła matce wypożyczyć dziecko np. podczas szczepień w ośrodku zdrowia - podaje RMF FM. Ciało małego Szymona znaleziono dwa lata temu w stawie w Cieszynie.
Borkowska powiedziała również, że córka Beaty Ch. została przesłuchana w charakterze świadka. Jednak nie chciała ujawnić żadnych szczegółów dotyczących zeznań młodej kobiety.
Póki co prokuratura nie ujawnia treści wyjaśnień rodziców. Rzeczniczka prokuratury zdradziła jedynie, że nie doszło do konfrontacji Beaty Ch. z jej konkubentem Jarosławem R. Borkowska nie wykluczyła, że zostanie ona przeprowadzona w przyszłości ze względu na rozbieżności w zeznaniach obojga rodziców. Podobnie wygląda sprawa wizji lokalnej.
Śledczy starają się dodatkowo ustalić, czy przy wywiezieniu dziecka mogły pomagać osoby trzecie.
Po południu mają być znane wyniki badań DNA, które ostatecznie potwierdzą, czy zatrzymani mieszkańcy Będzina to rodzice Szymona.