Inspektorka okradła urząd skarbowy, w którym pracowała
Była inspektor w jednym z urzędów skarbowych na Śląsku odpowie przed sądem za wyłudzenie ponad 200 tys. zł na szkodę tego urzędu. Zrealizowała 12 fikcyjnych przelewów na konto swojego brata i jego żony - wynika z ustaleń śledztwa.
O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Katowicach aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada Dybek.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przypisanie kobiecie sześciu przestępstw, dotyczących przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego i wyłudzeń na szkodę urzędu skarbowego, w którym pracowała - powiedziała prok. Zawada-Dybek.
W latach 2002-2007 Wioletta Ś. zrealizowała w sumie 12 fikcyjnych przelewów: 11 na konto swojego brata Wojciecha B. i jeden na konto jego żony.
Aby takie wyłudzenia były możliwe, urzędniczka przedkładała do realizacji fikcyjne tytuły przelewów lub wprowadzała do systemu komputerowego akta fikcyjnych egzekucji komorniczych. Komornik ściągał pieniądze od rzeczywistych dłużników, ale trafiały one na konto Wojciecha B., mimo że nie był wierzycielem.
Kobieta przyznała się do winy i wniosła o wymierzenie jej kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, bez przeprowadzana procesu. Tłumaczyła, że do przestępstwa namówił ją brat.
Wojciech B. nie przyznał się do winy. Odpowie przed sądem za nakłanianie urzędniczki do oszustwa i pranie wyłudzonych z urzędu skarbowego pieniędzy. Jego żonie nie przedstawiono zarzutów, bo okazało się, że nie wiedziała o przestępczym procederze.
Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury, Wioletta Ś. już nie pracuje w urzędzie skarbowym.