Skomentowała pracę dziennikarki TVN24. Kobiety spięły się w sieci

W mediach społecznościowych doszło do krótkiej wymiany zdań między Agatą Adamek a Joanną Lichocką. Posłanka zasugerowała dziennikarce, że powinna zająć się tym, "z jakim chamstwem i butą polityków KO spotykają się dziennikarze mediów publicznych, szczególnie TVP".

Skomentowała pracę dziennikarki TVN24. Kobiety spięły się w sieci
Skomentowała pracę dziennikarki TVN24. Kobiety spięły się w sieci
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Marcin Obara
oprac. SBO

28.10.2023 | aktual.: 28.10.2023 18:38

Joanna Lichocka słynie z kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi. Najgłośniej komentowano sytuację, kiedy posłanka na posiedzeniu Sejmu pokazała środkowy palec w stronę opozycji. Lichocka twierdziła, że na sali przesuwała palcem pod okiem, a jej gest został błędnie zinterpretowany przez opozycję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tym razem we wpisie w mediach społecznościowych Lichocka postanowiła odnieść się do pracy dziennikarzy stacji TVN24 i Wirtualnej Polski. W poście przekazała link do wiadomosci.wp.pl. Opisywaliśmy tam kontrowersyjne zachowanie ministrów Prawa i Sprawiedliwości wobec dziennikarki TVN24.

"A może pani Adamek zechciałaby zrelacjonować, z jakim chamstwem i butą polityków KO spotykają się dziennikarze mediów publicznych, szczególnie TVP? Ach, pewnie ani pani redaktor, ani Wp.pl tego nie zauważyli…" - napisała Lichocka.

Na wpis zareagowała Agata Adamek. "Kto? Dziennikarze? Może Pani powtórzyć…? Bo chyba się przesłyszałam" - skomentowała krótko, nawiązując do stronniczności pracowników TVP.

"Dziennikarze nie mieli w ogóle do nich dostępu"

Reporterka TVN24 Agata Adamek próbowała porozmawiać z politykami Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie o budowaniu większości dla nowego rządu. Jednak politycy PiS nie byli skorzy do rozmowy. Wiceminister kultury Jarosław Sellin przekonywał, że nie słyszy pytań reporterki, minister kultury Piotr Gliński zarzucił dziennikarce "zadawanie tendencyjnych pytań", a szef MON Mariusz Błaszczak mówił, że "słucha koncertu".

- Przyzwyczaili się wyraźnie do tego, że siedzieli przez ileś lat w zamkniętych gabinetach, dziennikarze nie mieli w ogóle do nich dostępu - komentowała sprawę dziennikarka TVN24.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (700)