Skazany w sprawie zabójstw dzieci wyszedł na wolność
Andrzej K. z Czerniejowa (lubelskie), skazany nieprawomocnie na 12 lat więzienia za nakłanianie swojej żony Jolanty do zabicia ich pięciorga nowo narodzonych dzieci, wyszedł na wolność. Sąd Apelacyjny w Lublinie nie zgodził się na przedłużenie terminu jego aresztowania, który upłynął we wtorek - poinformował rzecznik lubelskiego sądu Cezary Wójcik.
24.11.2009 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Andrzej K., który odpowiadał z wolnej stopy, trafił do aresztu w lipcu, kiedy sąd okręgowy wydał wobec niego wyrok skazujący. Sąd apelacyjny uznał, że nie przedłuży aresztu. - Nie ma obawy, aby utrudniał on postępowanie. Od 2005 r. zawsze stawiał się na wezwania sądu - powiedział Wójcik.
Zwłoki pięciorga dzieci małżeństwa K. znaleziono w beczce po kiszonej kapuście latem 2003 r. W lipcu tego roku, w trzecim już procesie małżonków K., sąd okręgowy w Lublinie skazał kobietę na 25 lat więzienia za zabicie dzieci, a jej męża - na 12 lat więzienia za nakłanianie żony do tych zbrodni.
Zarówno Jolanta K. jak i jej mąż odwołali się od lipcowego wyroku sądu okręgowego. Sąd apelacyjny ma rozpoznać odwołania w styczniu. Jolanta K. domaga się znacznego złagodzenia kary; Andrzej K. - który konsekwentnie nie przyznaje się do winy - wnosi o uniewinnienie. Oboje dopuszczają, jako alternatywne rozstrzygnięcie, uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji.
W dwóch wcześniejszych procesach Jolanta K. skazana została najpierw na dożywocie, a w drugim procesie - na 25 lat więzienia. Jej męża dwukrotnie sąd uniewinniał. Oba wyroki uchylił sąd apelacyjny.
W poprzednich procesach Jolanta K. przyznawała się do zabicia noworodków. Mówiła, że zrobiła to ze strachu przed mężem, który nie chciał mieć więcej dzieci (małżonkowie już mieli wcześniej czworo), bił ją i znieważał. Andrzej K. nie przyznawał się do winy; utrzymywał, że nic nie wiedział o kolejnych ciążach żony. Zeznania Jolanty K., były jedynym dowodem przeciwko mężowi. W dwóch procesach sąd uznawał je za niewiarygodne i pełne sprzeczności. Kobieta często zmieniała wyjaśnienia i wycofywała się z wcześniejszych twierdzeń.
W trzecim procesie sąd uznał Andrzeja K. za winnego i wymierzył mu karę 12 lat więzienia. Jolanta K. ponownie została skazana na 25 lat więzienia. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sąd utajnił też uzasadnienie wyroku.
Jolanta K., jest aresztowana od września 2003 r. W poniedziałek sąd przedłużył termin jej aresztowania do 24 lutego.