Skatowany 8‑latek. Ojciec ze łzami w oczach
Całą Polskę zszokowała historia 8-letniego Kamila z Częstochowy. Dziecko było katowane przez swojego ojczyma i polewane wrzątkiem. Chłopiec przebywa obecnie w szpitalu, gdzie lekarze walczą o jego życie. Biologiczny ojciec Kamila pojechał specjalnie na mszę na Jasnej Górze.
Ośmioletni Kamil od ponad dwóch tygodni przebywa w szpitalu. Dziecko przeżyło piekło w swoim domu. Ojczym bił go, polewał wrzątkiem i przypalał papierosami. W sprawie zatrzymany został 27-letni Dawid B., a także matka i ciotka chłopca.
Biologiczny ojciec 8-latka razem z narzeczoną wziął udział w mszy na Jasnej Górze w Częstochowie, gdzie modlił się o zdrowie dla syna. "Łzy płynęły mu po policzkach jak dwa strumienie" - opisuje "Super Express".
"Tata pomóż, ciocia pomóż"
To ojciec wezwał służby do dziecka. - Moja była żona zadzwoniła i prosiła, żebym go zabrał do siebie do domu, umył i do szpitala wiózł, żeby to było na nas. Wysłała zdjęcie, jak siedzi na podłodze z poparzoną twarzą i klatką piersiową. Jak wszedłem tam, zobaczyłem, że Kamil leży na łóżku i płacze: tata pomóż, ciocia pomóż, Mateusz pomóż - opowiadał Polsatowi.
Ojczym skatował 8-letniego Kamila. „Leżał zwinięty przy piecu, zacząłem płakać” (UWAGA! TVN)
W rozmowie z "Faktem" powiedział, że matka chłopca wmawiała mu, iż "Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian". Według relacji ojca, 8-latek "przypominał jedną krwawą ranę".
Czytaj więcej:
Źródło: WP, TVN, "Fakt", Polsat