Kompromitujące nagrania
Po negatywną kampanię z upodobaniem sięgał w 2000 r. sztab walczącego o prezydenturę Mariana Krzaklewskiego. W swoich spotach skupił się na dyskredytowaniu głównego rywala, ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ujawniając materiały pokazujące go jako człowieka, który obraża najświętsze dla Polaków miejsca i symbole. W spotach wykorzystano autentyczne nagrania z wizyty w Charkowie na cmentarzu pomordowanych przez NKWD polskich oficerów, podczas której Kwaśniewski ewidentnie był nietrzeźwy (Kwaśniewski przyznał się do tego dopiero sześć lat później; wcześniej swoją niedyspozycję tłumaczył „bólem lewej goleni") oraz tzw. incydent kaliski. W 1997 r. na lotnisku w Ostrzeszowie ówczesny szef BBN Marek Siwiec po wyjściu z helikoptera zachęcany przez Kwaśniewskiego klęka i całuje ziemię, co wiele osób odebrało jako parodię gestu papieża Jana Pawła II. Po emisji spotów, poparcie dla Kwaśniewskiego spadło o kilka procent, nie przeszkodziło mu to jednak wygrać wyborów. Krzaklewski zajął dopiero trzecie
miejsce, zdobywając nieco ponad 15% głosów.