Skandaliczne słowa z Rosji. "Polska w kolejce do denazyfikacji"
"Swoimi stwierdzeniami o Rosji jako 'raku' i o 'odszkodowaniu', które musimy zapłacić Ukrainie, Polska zachęca nas do umieszczenia jej na pierwszym miejscu w kolejce do denazyfikacji po Ukrainie" – napisał Oleg Morozow, przewodniczący Komisji Kontroli Dumy Państwowej na kanale Telegram.
"Russkij Mir to rak, który trawi nie tylko większość rosyjskiego społeczeństwa, ale stanowi śmiertelne zagrożenie dla całej Europy" - napisał premier Mateusz Morawiecki w "Daily Telegraph". "Dlatego nie wystarczy wspierać Ukrainę w jej militarnej walce z Rosją. Musimy całkowicie wykorzenić tę nową, potworną ideologię" - przekonywał szef polskiego rządu.
Z kolei o wyciągnięciu konsekwencji wobec Rosji mówił w Estonii prezydent Andrzej Duda. - Rosja musi zapłacić odszkodowania za to, co zniszczyła na Ukrainie, a ludzie odpowiedzialni za zbrodnie wojenne muszą ponieść konsekwencje karne - podkreślił.
"Słowa polskich władz zachęcają ją do postawienia w kolejce do denazyfikacji" - napisał deputowany z Jednej Rosji Oleg Morozow. "Swoimi oświadczeniami o Rosji jako 'raku' i o 'odszkodowaniu', które musimy zapłacić Ukrainie, Polska zachęca nas do umieszczenia jej na pierwszym miejscu w kolejce do denazyfikacji po Ukrainie" – napisał rosyjski deputowany.
Premier: prawda w oczy kole
"Moja wypowiedź dla 'Daily Telegraph' wywołała odpowiedź Kremla, według wiceszefowej rosyjskiej Dumy jest ona "w istocie faszystowska"; w Polsce mamy dwa powiedzenia odnoszące się do tej sytuacji: prawda w oczy kole i uderz w stół, a nożyce się odezwą" - wskazał premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki na łamach środowego wydania "Daily Telegraph" wskazał, że nie wystarczy wspierać Ukrainy w walce, lecz trzeba wykorzenić ideologię, która stoi za rosyjską napaścią, bo jest ona równie niebezpieczna, jak nazizm i komunizm.
Premier w tekście w "Daily Telegraph" zwrócił uwagę, że kiedy rozmawia z młodymi ludźmi, historia XX wieku brzmi dla nich jak makabryczna bajka. "Wydaje się niemożliwe, że Hitler czy Stalin mogliby powrócić w naszych czasach. Jednak złudzenie, że historia nie może się powtórzyć, zostało obnażone 24 lutego tego roku. To, co niewyobrażalne, stało się faktem, gdy pociski spadły na Kijów, Charków i inne miasta suwerennego, demokratycznego państwa w sercu Europy" - stwierdził.
źródło: Telegram / PAP/ RIA Novosti