Skandaliczna kampania Izraela ws. pomocy dla Gazy. Polskie służby rozkładają ręce
Izrael prowadzi w sieci kampanię oskarżającą ONZ o sabotowanie pomocy humanitarnej dla Gazy. Spoty w języku polskim docierają do tysięcy użytkowników. Mimo kontrowersyjnego przekazu i wątpliwości co do zgodności z faktami, polskie instytucje państwowe nie reagują. Ministerstwo Cyfryzacji umywa ręce, a MSZ unika odpowiedzialności.
Od kilkunastu dni Izrael prowadzi w internecie kampanię, w której oskarża Organizację Narodów Zjednoczonych o blokowanie dostaw żywności do Strefy Gazy. Ministerstwo Cyfryzacji wskazuje, że nie dysponuje środkami pozwalającymi na ingerencję w treści publikowane na YouTube. Z kolei rzecznik MSZ Paweł Wroński stwierdził, że resort nie ma uprawnień do zakazywania emisji spotów.
Propaganda Izraela. Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy
Kampania medialna prowadzona przez Izrael została wzmocniona poprzez publikację materiałów wideo w mediach społecznościowych, dostępnych w różnych wersjach językowych, w tym po polsku. W jednym z nagrań pada zarzut, że ONZ nie rozprowadza żywności, mimo że do Gazy docierają liczne ciężarówki z pomocą. Spoty są emitowane jako reklamy również wśród użytkowników YouTube’a niezainteresowanych konfliktem w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat w Stefie Gazy. "Ludzie umierają z głodu"
"Ciężarówki stoją bezczynnie w Gazie, a obok nich rosną góry niewykorzystanych towarów. To jest celowy sabotaż ONZ. ONZ - rozdziel tę pomoc, teraz" - głosi materiał udostępniony m.in. przez izraelskie MSZ oraz ambasadę Izraela w Polsce.
W innym klipie, opublikowanym trzy dni wcześniej, twierdzi się, że od początku wojny Izrael bez ograniczeń przekazywał pomoc humanitarną mieszkańcom Gazy. "Prawie dwa miliardy kilogramów pomocy humanitarnej dostarczone do Gazy w prawie 100 tysiącach ciężarówek. (...) Nie wierz propagandzie Hamasu" - napisano w nagraniu.
Izrael skazuje Palestyńczyków na śmierć głodową
David Satterfield, były wysłannik USA ds. pomocy humanitarnej w Gazie, ocenił w rozmowie z "Times of Israel", że zarzuty wobec ONZ są nieprawdziwe. - Nie jest prawdą, że ONZ czy inne organizacje celowo wstrzymują dystrybucję pomocy. Problemem są warunki stworzone przez Izrael, które uniemożliwiają bezpieczne dostarczanie żywności i leków - powiedział.
W komunikacie pod koniec lipca ONZ ostrzegła, że transporty humanitarne pozostają wstrzymywane z powodu biurokratycznych przeszkód, zniszczeń infrastrukturalnych oraz zagrożenia dla bezpieczeństwa personelu.
W związku z tym, że izraelska kampania trafia również do polskojęzycznych odbiorców w mediach społecznościowych, PAP zwróciła się do Ministerstwa Cyfryzacji z pytaniem o ewentualne działania. W odpowiedzi resort wskazał, że nie ma kompetencji do arbitralnego wpływu na zawartość YouTube’a.
"W przypadku możliwego naruszenia prawa, zwłaszcza dóbr osobistych, platformy internetowe przewidują procedury umożliwiające zgłoszenie treści. Obowiązują też przepisy prawa powszechnie obowiązującego" - poinformowało ministerstwo w stanowisku przesłanym do PAP.
Dodano również, że sprawa ta leży w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Taką ocenę przedstawił też NASK, wskazując MSZ jako odpowiedni organ do zajęcia stanowiska.
MSZ o głodzie w Gazie. "Sytuacja niedopuszczalna"
Tymczasem - jak przekazały źródła dyplomatyczne - MSZ nie odniósł się do treści spotów, podkreślając, że nie należy do jego zadań decydowanie o publikacjach na platformach takich jak YouTube.
- Nie zarządzamy YouTube’em - stwierdzono.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński zaznaczył, że resort dyplomacji nie może za bardzo komukolwiek zabronić publikowania tego typu materiałów. Dodał jednocześnie, że polskie stanowisko dotyczące sytuacji humanitarnej w Gazie zostało jasno sformułowane i wielokrotnie przedstawione przez szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego.
- Tego rodzaju sytuacja, kiedy głodują dzieci (w Strefie Gazy), jest niedopuszczalna. Izrael jako państwo okupujące te tereny ma obowiązek zapewnienia wyżywienia ludności - podkreślił Wroński.
Izrael zgotował piekło cywilom w Strefie Gazy
Konflikt zbrojny w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, kiedy to w wyniku ataku terrorystycznego Hamasu na południe Izraela zginęło około 1200 osób, a 251 zostało porwanych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął operację militarną.
We wtorek Reuters, powołując się na dane Ministerstwa Zdrowia w Gazie, poinformował, że w wyniku izraelskiej ofensywy zginęło co najmniej 60 tys. Palestyńczyków, z czego większość stanowili cywile.
Z raportu Zintegrowanej Klasyfikacji Faz Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC), opublikowanego w zeszłym tygodniu, wynika, że w Gazie narasta głód. "W Strefie Gazy rozgrywa się obecnie najgorszy scenariusz, jakim jest głód" - ostrzegli autorzy raportu. Zwrócili uwagę, że wzrasta liczba zgonów wywołanych głodem, niedożywieniem i chorobami.
Ludzie - z winy Izraela - umierają z głodu
Według danych Światowego Programu Żywnościowego (WFP), jedna czwarta mieszkańców Gazy - ok. 2 miliony osób - żyje w warunkach bliskich głodowi. Z kolei UNRWA informuje, że co piąte dziecko jest poważnie niedożywione.
Europejska krytyka działań Izraela w Gazie narasta. W zeszłym tygodniu Francja i Wielka Brytania ogłosiły zamiar uznania państwowości Palestyny. Rzecznik MSZ przypomniał, że Polska uznała niepodległość Palestyny już w 1988 roku. - W Warszawie, w przeciwieństwie do wielu innych państw, rezyduje ambasador Autonomii Palestyńskiej. Utrzymujemy regularne stosunki dyplomatyczne - zaznaczył Wroński.
Choć ponad 140 państw uznaje Palestynę jako suwerenny podmiot, w rzeczywistości kraj ten nie sprawuje pełnej kontroli nad granicami, nie posiada spójnej administracji ani jednolitego terytorium.