Skandal w Niemczech. Poszukiwany biznesmen był rosyjskim agentem?

Jan Marsalek, to były dyrektor wielkiej niemieckiej firmy zajmującej się internetowymi płatnościami. Firma zbankrutowała, Marsalek jest poszukiwany listem gończym. Okazuje się, jak informuje "The Wall Street Journal", że biznesmen przez niemal dekadę działał jako agent rosyjskiego wywiadu, m.in. wspierając Grupę Wagnera i przekazując Moskwie informacje na temat niemieckich służb wywiadowczych.

Skandal w Niemczech. Poszukiwany biznesmen był rosyjskim agentem?
Skandal w Niemczech. Poszukiwany biznesmen był rosyjskim agentem?
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | Sean Gallup / POOL
oprac. BAR

Marsalek był jednym z głównych bohaterów wielkiej afery związanej z nagłym upadkiem Wirecard, niemieckiego giganta przetwarzającego internetowe płatności. Firma zbankrutowała wkrótce po tym, gdy okazało się, że na jej koncie nie ma deklarowanych przez nią prawie 2 mld dolarów. Marsalek - udając, że wybiera się na Filipiny, by odnaleźć "zaginione" pieniądze - wyleciał wówczas do Mińska, skąd trafił do Moskwy.

Mający czeskie korzenie obywatel Austrii od początku afery był silnie podejrzewany o związki z rosyjskim wywiadem i sam miał czynić do tego aluzje osobom z jego kręgu, zaś we wrześniu br. został wymieniony przez brytyjską prokuraturę jako prowadzący siatkę pięciu Bułgarów, oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji. Jak podaje "The Wall Street Journal", zachodnie służby "dotarły do niepokojącej konkluzji, że Marsalek prawdopodobnie był rosyjskim agentem przez niemal dekadę".

Agencje uważają, że podczas kierowania Wirecard - która była w pewnym momencie najwyżej wycenianą niemiecką instytucją finansową - pomagał w organizowaniu płatności rosyjskich służb wywiadu wojskowego (GRU) i zagranicznego (SWR), a także przekazywał im informacje na temat klientów spółki, do których zaliczały się niemieckie służby wywiadowcze i Federalny Urząd Śledczy (BKA). BKA miał szczególnie polegać na usługach Wirecard, za pomocą którego organizował płatności dla swoich informatorów.

"Otwarcie chwalił się swoją współpracą z rosyjskim wywiadem"

Dodatkowo, Marsalek miał wspierać Grupę Wagnera, a obecnie przebywa głównie w Dubaju, gdzie działając na polecenie rosyjskiego wywiadu jest "zaangażowany w rekonfigurację biznesowego imperium Prigożyna w Afryce". Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie odniosły się do tych doniesień.

Dziennik podaje też, że mimo figurowania na liście najbardziej poszukiwanych zbiegów Interpolu, biznesmen miał otworzyć w Wielkiej Brytanii firmę pod własnym nazwiskiem, choć użył do tego czeskiego paszportu.

Według cytowanych przez "WSJ" dwóch partnerów biznesowych Marsalka, austriacki biznesmen otwarcie chwalił się swoją współpracą zarówno z rosyjskim, jak i zachodnim wywiadem. Miał też odbywać podróże z Rosjanami do Libii i Syrii, w tym do Palmyry w czasie, gdy Kreml organizował tam koncert w starożytnych ruinach miasta.

Źródło artykułu:PAP
rosjaniemcywywiad
Wybrane dla Ciebie