Skandal podatkowy. Kanclerz Scholz w opałach
Kolejna odsłona skandalu podatkowego cum-ex. Chodzi o ponad 200 tys. euro w gotówce. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapewnia, że o niczym nie wiedział.
To kolejna odsłona afery podatkowej z transakcjami cum-ex, które doprowadziły do miliardowych strat skarbu państwa. Tabloid "Bild" doniósł w związku z prowadzonym śledztwem, że w skrytce depozytowej należącej do byłego polityka SPD Johannesa Kahrsa znaleziono ponad 200 tys. euro w gotówce. Samo posiadanie takiej sumy nie jest nielegalne.
Skąd ta gotówka?
Prokuratura w Kolonii, która prowadzi postępowanie w sprawie, nie komentuje faktu znalezienia większej sumy gotówki. W sprawie nie wypowiada się także sam Kahrs.
"Nie wiadomo, skąd Kahrs dostał pieniądze i w jakim stopniu socjaldemokraci w Hamburgu skorzystali na tych transakcjach" – powiedział magazynowi "Der Spiegel" lider hamburskiej CDU Christoph Ploss. "Federalna SPD jest również zobowiązana do ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Olaf Scholz i (burmistrz Hamburga) Peter Tschentscher muszą przyczynić się do wyjaśnienia sprawy. Obaj nie mogą już nabierać wody w usta" – zażądał.
Były poseł partii Lewica do Bundestagu Fabio De Masi napisał na Twitterze: "Albo Kahrs udowodni pochodzenie pieniędzy, albo powoła się na prawo do milczenia ze względu na prowadzone przeciwko niemu dochodzenie cum-ex". W tym drugim przypadku – pisze De Masi – byłoby jasne, że pieniądze te miały związek ze sprawą cum-ex i "również kanclerz Niemiec ma problem".
Afera podatkowa
W operacjach cum-ex chodziło o taki obrót akcjami w dniu wypłaty dywidendy, żeby uzyskać wielokrotny zwrot podatku od zysków kapitałowych, który de facto został zapłacony tylko raz.
W związku z aferą w ubiegłym roku policja przeszukała mieszkanie Johannesa Kahrsa w Hamburgu oraz pomieszczenia hamburskiego fiskusa. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że podejrzany ma związek z transakcjami cum-ex jednego z hamburskich banków.
Hamburska komisja śledcza ma zbadać ewentualny wpływ czołowych polityków SPD na decyzje podatkowe zamieszanego w aferę banku Warburg. Chodzi m.in. o spotkania w latach 2016-2017 Olafa Scholza, który był wtedy burmistrzem Hamburga, z udziałowcami banku – Christianem Oleariusem i Maxem Warburgiem. Scholz zeznał, że nie pamięta tych spotkań, kategorycznie wykluczył jednak jakiekolwiek wpływy polityczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Susza w Niemczech. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego"
Scholz przed komisją śledczą
Po ostatnich doniesieniach "Bilda" rzecznik prasowy Olafa Scholza przekazał, że kanclerz nic wiedział o dużej sumie gotówki w posiadaniu byłego posła SPD Johannesa Kahrsa. Scholz może to wykluczyć – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit. Pod koniec przyszłego tygodnia Scholz będzie ponownie odpowiadał na pytania komisji śledczej w sprawie afery podatkowej cum-ex wokół banku Warburg. – Tam też wszystko, co jest istotne dla sprawy, zostanie wyjaśnione – powiedział Hebestreit.
W ostatnich dniach wzrosła presja na kanclerza Scholza w związku z aferą podatkową. Politycy opozycji domagali się od niego zajęcia stanowiska w sprawie najnowszych ustaleń.
Źródło: dpa/dom
Czytaj też: